. Wynika to z dokumentów PO, do których dotarł "Dziennik". Oprócz CBA, w Policji Finansowej znajdą się: wywiad skarbowy, urzędy kontroli skarbowej i generalny inspektor informacji finansowej. już po wyborach zadeklarował, że CBA nie będzie zlikwidowane. Zostanie jednak wchłonięte przez szerszą formację - dowiedziała się gazeta. Wynika to z dokumentu dotyczącego reformy służb, który stworzyli były minister spraw wewnętrznych Marek Biernacki i Paweł Graś, szef sejmowej speckomisji. Policja Finansowa ma mieć znacznie szersze uprawnienia niż CBA. Tak jak dotychczas biuro antykorupcyjne będzie zakładać podsłuchy, stosować prowokacje i używać agentów pod przykryciem. Oprócz tego uzyska nowe możliwości. Chodzi o stały i bezpośredni dostęp do wszelkich informacji podatkowych, finansowych i celnych o obywatelach i firmach. Na przykład będzie bezpośrednio powiadamiana o każdym przelewie bankowym powyżej 10 tysięcy euro. - Za zwalczanie korupcji i przestępstw gospodarczych ma być odpowiedzialny jeden człowiek, szef Policji Finansowej - mówi "Dziennikowi" Biernacki. Platforma chce dać supersłużbie większe uprawnienia, ale jednocześnie zapowiada zaostrzenie kontroli nad jej działalnością. To, co wolno, a czego nie na przykład podczas operacji specjalnych, ma uregulować ustawa o pracy operacyjnej - jedna dla wszystkich służb i policji. Dziś te sprawy ujęte są w tajnych instrukcjach. - Znacznie większą niż dotychczas kontrolę nad służbami będzie miała sejmowa komisja kierowana przez polityka opozycji. Dotąd szef służb mógł kłamać, a posłowie musieli wierzyć mu na słowo. Teraz powinni uzyskać dostęp do źródłowych dokumentów, a kłamstwo groziłoby odpowiedzialnością karną - uzasadnia Biernacki.