Niż Nadia. Kilkanaście tysięcy interwencji straży. Nie żyje 27-latek

Oprac.: Michał Michalak
Niż Nadia, który nadciągnął nad nasz kraj, wywołał potężne wichury, w porywach osiągające ponad 100 km/godz. Strażacy interweniowali ponad 18 tys. razy. Jedna osoba zginęła, a dziewięć zostało rannych. Rano bez prądu pozostawało 118 tys. odbiorów.

W weekend strażacy w związku z pogodą interweniowali blisko 18 tysięcy razy, z czego 1600 zdarzeń miało miejsce w sobotę, a 16 387 w niedzielę do godziny 24 - przekazał w poniedziałek rano rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski.
- Najwięcej w woj. zachodniopomorskim (2352), pomorskim (2165) i wielkopolskim (2113) - wyliczył. Dodał, że od godziny 24 do 6 w niedzielę odnotowano 116 zdarzeń.
W wyniku tych zdarzeń jedna osoba zginęła, a dziewięć zostało rannych.
Śmiertelna ofiara wichur to młody mężczyzna. Jak poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski, w miejscowości Tłuczewo w pow. wejherowskim w woj. pomorskim na jadący samochód spadło drzewo. W środku były cztery osoby. Jedna z nich - 27-letni mężczyzna - zginął.

Według prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w poniedziałek niż Nadia powoli będzie opuszczał granice Polski. Jak zaznacza Ewa Łapińska, synoptyk IMGW, w najbliższych dniach pogodę w kraju będzie kształtował płytki niż.Sprawdź prognozę dla twojej miejscowości w serwisie Interia Pogoda!
Ponad 200 tys. odbiorców bez prądu
O godz. 21.30 bez prądu pozostawało 203 330 odbiorców, najwięcej w województwie zachodniopomorskim - 45 tys. - przekazał w niedzielę zastępca dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Marek Kubiak.
"Na godz. 21.30 bez prądu pozostaje 20 3330 odbiorców (najwięcej w województwie zachodniopomorskim 45029, pomorskim 34844, wielkopolskim 32700)" - napisał na Twitterze Kubiak.
Z porannych informacji Damiana Dudy, rzecznika Rządowego Centrum Bezpieczeństwa wynika, że bez prądu pozostawało 118 tys. odbiorców.