NIK będzie kontrolować CBA
Połączenie NIK z CBA oznaczałoby zupełne pomieszanie ról i zakłóciłoby system prawny naszego państwa, całkowicie zmieniając w nim pozycję NIK. Naszym zadaniem jest bowiem kontrola, ocena kontrolowanych obszarów i proponowanie kierunkowych rozwiązań. Nie możemy i nie chcemy naruszać kompetencji władzy wykonawczej - oświadcza w rozmowie opublikowanej przez "Rzeczpospolitą" prezes NIK Jacek Jezierski.
Wyjaśnia, że utworzenie pionu prokuratorskiego w NIK czy też przejęcie kompetencji śledczych CBA spowodowałoby, że w pewnym zakresie NIK powielałaby zadania władzy wykonawczej.
Wypowiedź minister Julii Pitery o tym, że NIK nie podlega żadnej kontroli Jacek Jezierski odbiera jako przejaw jej złej woli. Podkreśla, że Izba była kontrolowana w ciągu ostatnich trzech lat aż 53 razy. Była też kilkukrotnie poddawana procedurom audytu zewnętrznego. Ostrzega, że jeśli pani Pitera postuluje audyt przeprowadzany przez firmy prywatne, byłby to przykład nieuzasadnionego lobbingu na rzecz firm prywatnych.
Odnosząc się do propozycji posłów. by obciąć budżet Izby o ponad 33 mln zł, jej prezes uznaje, że to ograniczenie, gdyby zostało przyjęte przez Sejm - poszłoby stanowczo za daleko. NIK musiałby wówczas zrezygnować z niektórych kontroli.
Jacek Jezierski zapowiada, że CBA jako instytucja rządowa będzie kontrolowana przez NIK tak jak każda inna. W najbliższym czasie rozpocznie się tam planowana kontrola budżetowa.
INTERIA.PL/PAP