Jak wskazano w raporcie ZUS, w całym 2023 roku wystawiono łącznie 21,9 mln zaświadczeń lekarskich z tytułu choroby. Pracownicy spędzili na zwolnieniach 237,3 mln dni. Przeciętny mężczyzna nie pracował z powodu choroby 31,38 dnia, a przeciętna kobieta 34,65 dnia. Daje to przeciętną długość absencji chorobowej wynoszącą 33,14 dnia. Jak podkreśla "Rzeczpospolita", w porównaniu z 2022 rokiem liczba dni spędzonych na zwolnieniu spadła o 0,7 proc. Jednak liczba zaświadczeń zwiększyła się o 0,4 proc. "Co oznacza, że w minionym roku ze zwolnień korzystaliśmy chętniej, ale krócej" - dodano. Z raportu ZUS wynika, że wzrósł odsetek krótkookresowych zaświadczeń (od jednego do pięciu dni) - wyniósł on 42,2 proc. wszystkich wystawionych L4. W 2022 roku było to 40,6 proc. "Jednocześnie poszybowała w górę liczba zwolnień jednodniowych. W 2023 r. stanowiły 6,6 proc. ogólnej liczby zaświadczeń, a rok wcześniej 5,8 proc." - wskazano. Zwolnienia lekarskie Polaków. "Trend narasta" - Statystyki zwolnień krótkoterminowych faktycznie są niepokojące. Ten trend narasta. Niestety przyczyn wzrostu należałoby szukać w nieuprawnionym wykorzystywaniu zaświadczeń lekarskich. Myślę, że ograniczenie tego zjawiska powinno być jednym z priorytetów obecnego rządu - powiedział "Rz" Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich. Zdaniem eksperta krokiem w dobrym kierunku byłoby zapowiadane przejęcie przez ZUS wypłaty świadczeń z tytułu choroby już od pierwszego dnia. - Sprawa będzie dotyczyła środków publicznych, więc może to skłaniać do bardziej wnikliwego przyjrzenia się temu zjawisku. Mam na myśli nie tylko pojedynczych ubezpieczonych, lecz także lekarzy, którzy wystawiają szczególnie dużo krótkich zaświadczeń, zwłaszcza z wykorzystaniem teleporad - dodał. Przedstawiciel branży przedsiębiorców stwierdził ponadto, że należy rozważyć "uszczelnienie systemu poprzez skuteczniejsze i lepiej celowane kontrole przeprowadzane w oparciu o analizę ryzyka". - Takie działanie mogłoby ograniczać nadużywanie zaświadczeń krótkoterminowych, choć byłoby niekorzystne również dla ubezpieczonych uczciwie korzystających ze zwolnień - dodał. L4 Polaków. Starsi pracownicy unikają długich zwolnień Dane pokazują też, że najwyższy odsetek, tj. 26,9 proc. dni absencji chorobowej, odnotowano w grupie wiekowej między 30. a 39. rokiem życia. Jeden z najniższych (7,7 proc.) wśród ubezpieczonych w wieku 60-64 lata. Ekspert podkreślił jednak, że na kumulację L4 wśród 30-latków może częściowo wpływać uwzględnianie zwolnień związanych z ciążą, które są jedną z częstszych przyczyn niezdolności do pracy. Katarzyna Siemienkiewicz z Pracodawców RP wskazała z kolei, że niechęć do długotrwałych zwolnień osób będących w okolicach wieku emerytalnego może wynikać z faktu, iż częste i długie przebywanie na L4 zmniejsza przyszłą emeryturę. Zobacz też: Zwolnienie chorobowe na nowo to problem dla pracowników. Eksperci ostrzegają: Pensja w dwóch częściach ZUS: Coraz więcej L4 z powodu zaburzeń natury psychicznej Z raportu ZUS wynika, że coraz więcej jest zwolnień lekarskich wystawionych z powodu zaburzeń psychicznych i zachowania. W 2023 roku wpłynęło o 8,7 proc. więcej takich zwolnień niż rok wcześniej. Do tej grupy chorobowej zalicza się m.in. depresję, schizofrenię, nerwicę, zaburzenia nerwicowe, zaburzenia osobowości, reakcje na ciężki stres i wiele innych tego rodzaju schorzeń. - Wielu pracodawców już zauważa ten poważny problem i stara się dbać o tę sferę funkcjonowania pracowników, wdrażając różne programy typu wellbeing, które mają na celu budowanie dobrego samopoczucia pracowników - wskazuje Katarzyna Siemienkiewicz w rozmowie z "Rzeczpospolitą". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!