Nie taki zabużanin straszny
Wyrok sztrasburskiego trybunału nie kwestionuje wysokości odszkodowań dla zabużan - uważa MSZ. Dwa dni temu Polska przegrała z Jerzym Broniowskim, któremu odmawiano odszkodowania za mienie pozostawione na Wschodzie, bo już wcześniej dostał niewielką rekompensatę.
- Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu daje Polsce wolną rękę w sprawie wysokości odszkodowań. Wyrok narzuca nam jedynie obowiązek objęcia odszkodowaniami zabużan, którzy w przeszłości dostali symboliczne rekompensaty - uważają przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
- Wszak taki jest przypadek Broniowskiego. I to musimy zrealizować w ciągu pół roku - przekonuje Jakub Wołąsiewicz, pełnomocnik ministra ds. występowania przed trybunałem. - Gdyby trybunał miał inne zdanie, to znaczy, że ta wysokość jest za mała, progi są za nisko ustawione, to by to po prostu napisał - dodaje.
Obecna ustawa dająca zabużanom prawo do 15 proc. odszkodowania w naturze jest bojkotowana przez Kresowian. Ustawą chce się zająć Trybunał Konstytucyjny, prawdopodobnie przepisy zostaną uchylone. To oczywiście nie znaczy, że w nowej ustawie wysokość odszkodowań będzie większa.