​Nie głosowali na Piotrowicza. Jakie konsekwencje?

Jakub Szczepański

Jakub Szczepański

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Podczas burzliwych, nocnych głosowań Sejm przegłosował kandydatury nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jednym z nich zostanie Stanisław Piotrowicz, członek PZPR oraz były prokurator czasów stanu wojennego odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi z 1984 r. Chociaż w PiS obowiązywała dyscyplina partyjna, "przeciw" zagłosowała Małgorzata Golińska. - Prezes rozmawiał z panią poseł. Myślę, że wszystko jest już wyjaśnione - mówi nam Waldemar Andzel, wiceszef klubu PiS.

Małgorzata Golińska
Małgorzata Golińska Grzegorz KrzyzewskiReporter

Bunt Golińskiej odbił się szerokim echem, ale nie bez znaczenia jest zachowanie jej partyjnych kolegów. Podczas głosowania kandydatury Piotrowicza na sali zabrakło Ewy Malik, Teresy Hałas, Pawła Lisieckiego i Andrzeja Sośnierza. Wszyscy byli formalnie "nieobecni". Tylko Malik nie było w praktyce w Sejmie. Jak powiedzieli nam politycy PiS, posłanka zachorowała. Co z innymi?

- Nie głosowałem w sprawie Piotrowicza - powiedział Interii Sośnierz. Czy to znaczy, że nie popiera pan partyjnej kandydatury PiS na sędziego TK? - dopytujemy. - Zostawiam panu pole do interpretacji - odpowiada polityk. Podobnie odpowiada Paweł Lisiecki. - Bardzo dziękuję za zainteresowanie, ale zostawiam sprawę bez komentarza - usłyszeliśmy. Teresa Hałas nie odbierała telefonu.

Jak do "nieobecności" swoich posłów podczas głosowania za Piotrowiczem odnosi się Andzel, który w PiS odpowiada za klubową dyscyplinę? - To, że ktoś nie głosował, zawsze może się zdarzyć. Głosowania są szybkie, nie znam powodów (dla których posłowie PiS nie wzięli w nich udziału - red.) - powiedział nam polityk. - Wczorajsze głosowania wygraliśmy jednoznacznie, nie doszukiwałbym się problemów. Dyscyplina klubu była prawie stuprocentowa - podkreślił.

Próbowaliśmy się skontaktować z Małgorzatą Golińską, ale nie odbierała telefonów, ani nie odpisywała na SMS-y. Czy posłanka ma się czego obawiać od strony władz klubu? Jak przyznają politycy PiS, w czwartek w nocy rozmawiał z nią sam Jarosław Kaczyński. Opozycja mówiła wczoraj nawet o "rozmowie wychowawczej".

- Nie używałbym sformułowań typu "rozmowa dyscyplinująca". Sprawę wyjaśniano spokojnie - mówi Interii Andzel. - Trzeba powiedzieć, że przy wszystkich innych głosowaniach pani poseł Golińska głosowała lojalnie - dodał.

Jakub Szczepański

Przejdź na