"Newsweek" publikuje "taśmy" Mateusza Morawieckiego
"Newsweek" ujawnia zapis rozmowy Mateusza Morawieckiego nagranej w restauracji Sowa i Przyjaciele. Tygodnik postanowił dotrzeć do pełnej treści taśm obecnego wicepremiera i ministra rozwoju.
Morawiecki to jedyny członek rządu Beaty Szydło nagrany przez kelnerów z restauracji Sowa i Przyjaciele. Rozmowa odbywa się w kwietniu 2013 roku. Oprócz przyszłego wicepremiera biorą w niej udział szef PKO BP Zbigniew Jagiełło, Krzysztof Kilian, który za czasów Platformy stał na czele spółki PGE, oraz jego zastępczyni Bogusława Matuszewska.
Jak twierdzi "Newsweek", z nagrania wynika, że Morawiecki miał dobre kontakty z czołowymi politykami Platformy Obywatelskiej. Proponowano mu nawet wejście do ówczesnego rządu. Ostatecznie ministrem skarbu został Włodzimierz Karpiński (PO). Morawiecki dalej kierował prywatnym BZ WBK.
Według rozmówców "Newsweeka" z PiS, propozycje dla Morawieckiego nie były tajemnicą dla Jarosława Kaczyńskiego. Rozważano nawet wariant, że Morawiecki zostaje ministrem w rządzie PO, a PiS po wygranych wyborach zostawia go na stanowisku. Ostatecznie Morawiecki odrzucił propozycję, bo nie chciał być w rządzie Donalda Tuska.
W dalszym fragmencie rozmowy Morawiecki pozytywnie ocenia posunięcia gospodarcze ekipy Tuska. Odnosi się między innymi do projektów energetycznych PGE (stenogram nie wyjaśnia, o jakie przedsięwzięcia chodzi) - czytamy w "Newsweeku".
"Dobrze to rozegraliście. To był wielki projekt, bardzo trudny. Pewne informacje, które zaczęły przedostawać się, były informacjami opartymi o racjonalność, o logikę, o logikę systemową, co warto, co nie warto (...). Ufam, że decyzja jest właściwa. Dobrze to rozegraliście" -zwraca się do Krzysztofa Kiliana i Bogusławy Matuszewskiej.
W dalszej części rozmowy opublikowanej w "Newsweeku" Morawiecki mówi, że "ma absolutnie pozytywne zdanie o Merklowej, Sarkozym czy, jak tam się ten nowy nazywa, Hollande" oraz krytycznie patrzy na "młodsze pokolenie", które "widzi jako zjawisko niebezpieczne (...). Oczekiwania. Nic nie robić, dużo zarabiać, nie? (...) Oni jakby nie rozumieją, że idą ciężkie czasy".
Jak ustalił "Newsweek", poza rozmową, którą posiada prokuratura badająca aferą podsłuchową, istniej jeszcze co najmniej jedno nagranie z udziałem obecnego wicepremiera. Tak wynika z zeznań Łukasza N., kelnera z restauracji Sowa i Przyjaciele, który podczas jednego przesłuchań przyznał że zarejestrował "dwa lub trzy" spotkania Morawieckiego. Gdzie one są? Nie wiadomo - kończy tygodnik.