- Doprowadzając do rozmów z moim mężem Donald Tusk przyznał, że błąd leżał nie po stronie Jana Rokity, ale jego. Pokazał też, że jest otwarty na zmiany w partii - mówi w rozmowie z "Wprost" Nelli Rokita. Zaznacza, że jej powrót jest uzależniony od dalszych kroków Tuska. - Potrzebna jest prawdziwa dyskusja programowa w PO, a działacze partii, w tym Jan Rokita, nie mogą być dłużej marginalizowani - dodaje. Nelli Rokita odeszła z PO na początku stycznia tłumacząc, że partia "za bardzo skręca w lewo", a jej mąż jest nieodpowiednio traktowany.