Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Nauczyciele boją się szkoły

Polskich pedagogów tak stresują coraz bardziej agresywni uczniowie, że co dziesiąty popada w depresję. Za własne pieniądze uczestniczą w terapiach dla pedagogów.

/Agencja SE/East News

Socjologowie biją na alarm: nauczyciele boją się szkoły bardziej niż uczniowie. Co gorsza, z badań Centrum Metodycznego Pomocy Psychologicznej w Warszawie wynika, że co dziesiąty pedagog popada z tego powodu w depresję - donosi "Metro".

- Dzieci wykazują więcej negatywnych zachowań niż dawniej. Nasila się wśród nich agresja. Nauczyciele nie umieją po prostu sobie z tym poradzić - przyznaje Ewa Góralczyk, psycholog z warszawskiego CMPP.

Według dziennika, zestresowani pedagodzy popadają w skrajności. Albo - tak jak słynny anglista z technikum w Toruniu - dają sobie zakładać kosz ze śmieciami na głowę, albo doprowadzeni do ostateczności też odpowiadają agresją, co pokazały niedawne wydarzenia w gimnazjum w Solcu Kujawskim.

Dzieje się tak, bo nikt im nie pomaga. - Mam trudnych uczniów, a w szkole tak naprawdę nikogo to nie obchodzi. Ani dyrekcja, ani pozostali pedagodzy mi w tym nie pomagają - żali się pani Elżbieta, nauczycielka matematyki w jednym z warszawskich gimnazjów.

Pani Ela od dwóch miesięcy chodzi na spotkania grupy terapeutycznej. Tam uczy się, jak poradzić sobie z krnąbrnymi uczniami. Może wraz z innymi pracownikami oświaty podyskutować o problemach. Ale nie wszyscy mają taką szansę. W kraju podobnych grup jest tylko 60, a nauczycieli 557 tysięcy. W dodatku za zajęcia pedagodzy muszą płacić z własnej kieszeni. Miesięcznie wydają na to 100 zł, a na dofinansowanie z kuratorium nie mają co liczyć. - Nie mamy na to pieniędzy. To tak naprawdę indywidualna sprawa każdego nauczyciela - uważa Jolanta Kasprzak z Kuratorium Oświaty w Lublinie.

INTERIA.PL

Zobacz także