Modelki z całej Polski zarabiały jako prostytutki
Od kilku lat do luksusowych miejscowości wypoczynkowych w Europie jeździła grupa ponad stu modelek z całej Polski i tam zarabiały jako ekskluzywne prostytutki - czytamy w artykule 'Seks w wielkim mieście" w "Gazecie Wyborczej".
Henryk G., odsiadujący wyrok za molestowanie nieletnich dziewcząt, opowiedział prokuratorom o modelkach, które zarabiają jako luksusowe prostytutki.
Śledztwo zamknięto w grudniu 2012 r. 32 tomy akt to opowieść o pięknych kobietach i ich bogatych klientach, podróżach do egzotycznych krajów, wykwintnych hotelach itp.
Oskarżonych o sutenerstwo i pomocnictwo jest sześć kobiet.
Akt oskarżenia przeciwko sześciu kobietom
3 stycznia RMF FM informował, że wrocławska prokuratura apelacyjna skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko sześciu kobietom, które sprzedawały za granicę polskie modelki jako ekskluzywne prostytutki.
Zarzut z artykułu 204 kodeksu karnego mówi, że: Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej nakłania inną osobę do uprawiania prostytucji lub jej to ułatwia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Taki zarzut usłyszały Emilia P., Karolina Z., Danuta B., Ewa L., Izabella Z. i Joanna B. Ta ostatnia to - jak udało się wówczas nieoficjalnie ustalić reporterce RMF FM - córka znanego muzyka rockowego.
"Umilały" czas znanym i bogatym
Śledczy ustalili, że w ciągu czterech lat - między 2005 a 2009 rokiem - oskarżone wysłały kilkadziesiąt kobiet do wielu zagranicznych miast, by tam "umilały" czas bogatym i znanym osobom. Polki wysłane były między innymi do Cannes, Londynu, Wiednia, na Ibizę, a nawet do Bahrajnu - informował prokurator Marek Ratajczyk z Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. Kobiety miały pracować także w ekskluzywnych warszawskich hotelach i mazurskich kurortach, między innymi w Mikołajkach.
- Polskie modelki, werbowane do pracy jako luksusowe prostytutki, nie były do niczego zmuszane. Nie stosowano wobec nich przemocy - podkreślał przy tym prokurator.
PAP/RMF