Linczu dokonano na 60-latku, który od wielu lat budził postrach wśród mieszkańców. Recydywista, który połowę życia spędził w zakładach karnych, groził, ubliżał, bił rodzinę i sąsiadów. 1 lipca mężczyzna biegał z tasakiem i groził, że zabije swoją znajomą. Mimo trzykrotnego wzywania policji, funkcjonariusze przyjechali na miejsce dopiero po kilku godzinach. W tym czasie kilku mężczyzn śmiertelnie pobiło 60-latka. Mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Prokuratura postawiła mieszkańcom Włodowa zarzut zabójstwa. Po upływie czterech miesięcy, na podstawie decyzji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, wszyscy odzyskali wolność. Będą odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Zobacz reportaż o linczu we Włodowie a także materiał o decyzji ministra sparwiedliwości