Minister Belka oddaje fiskusowi 100 tys. zł
Dziś mija termin składania rozliczeń podatkowych za ubiegły rok. I choć na złożenie zeznania podatkowego mieliśmy 4 miesiące, to do niektórych urzędów skarbowych nie wpłynęło nawet 20 procent PIT-ów. Tymczasem - zgodnie z obowiązującymi przepisami - osoba, która do dzisiaj nie zdąży rozliczyć się z fiskusem, może zostać ukarana. W całej Polsce większość urzędów skarbowych pracuje dzisiaj znacznie dłużej - przeważnie do 17. lub 18. Jednak urzędnicy zapowiadają, że jeśli na złożenie formularza podatkowego będą oczekiwały kolejki ludzi - wszyscy zostaną obsłużeni. Kara za niezłożenie dzisiaj PIT-a może wynieść nawet 22 800 zł! - Palpitacji serca dostaję i jasna cholera mnie bierze! - mówi minister finansów Marek Belka, który zarobił w ubiegłym roku 700 tys. zł. 100 tys. ma oddać fiskusowi.
Dla tych, którzy mimo wszystko nie zdążą dotrzeć do urzędu przed jego zamknięciem, pozostaje wysłanie wypełnionego formularza PIT listem poleconym. Tym, którzy spóźnią się z rozliczeniem z fiskusem, grozi postępowanie karno-skarbowe i wysoka grzywna - może to być nawet trzydziestokrotność najniższej pensji, czyli 30x760 zł=22 800 zł!
Urzędy skarbowe szacują, że do dzisiaj z podatku za 2001 rok rozliczyło się ponad 85 proc. Polaków. Pozostali to spóźnialscy, który złożą PIT-y ostatniego dnia lub przed północą wyślą je pocztą.
Szefowie urzędów skarbowych oceniają, że składanie zeznań podatkowych przebiega w tym roku wyjątkowo spokojnie - nie ma kolejek, a klienci są obsługiwani na bieżąco.
Przypominamy, że w tym roku rozliczamy się wypełniając formularze PIT-36 lub PIT-37 i ewentualnie formularze dodatkowe (PIT O, PIT D). Najważniejsze informacje na temat rozliczeń z fiskusem znajdziecie także na stronach: www.podatki.interia.pl
Dzisiejszy "Super Express" opublikował "podatkowe" wyznania ministra finansów RP prof. Marka Belki, który łącznie z żoną zarobił prawie 700 tys. zł i musi oddać fiskusowi prawie 100 tys. zł. - Palpitacji serca dostaję i jasna cholera mnie bierze! Pewnie, że żal! Na szczęście mam z czego. Przecież wiedziałem, że przyjdzie dopłacić. Mam oszczędności i specjalnie tych pieniędzy nie wydawałem. Czekały na koncie. Ale ten rok jest wyjątkowy! Jako podatnik mogę powiedzieć, że najgorszy! Miałem wyjątkowo duże dochody - wyznaje na łamach "SE" minister finansów.
Na pytanie, gdzie tak dobrze płacą, odpowiada: "W zeszłym roku byłem 'wolnym strzelcem'. Na przykład jako doradca Banku Światowego dla rządu Albanii zarobiłem jakieś 180 tys. zł."
Wicepremier i minister finansów Marek Belka przyznał dzisiaj w rozmowie z red. Bogdanem Rymanowskim w porannych Faktach RMF FM, że wypełnienie PIT-a zabrało mu godzinę, po czym żona mimo to musiała jeszcze poprawiać popełnione przez niego błędy.
Pytany o podatek liniowy, odpowiedział: "Trzeba mieć pełną świadomość, co oznacza wprowadzenie podatku liniowego - 95 proc. podatników zwiększa swoje obciążenia podatkowe, 5 proc zmniejsza.
Min. Belka przyznał, że trwają prace nad nowym systemem podatkowym dla samorządów, które w związku z większymi obowiązkami będą zatrzymywały więcej pieniędzy na własne potrzeby. Wg min. Belki, Rada Polityki Pieniężnej powinna obniżyć stopy procentowe jeszcze w tym roku: "Ta półprocentowa obniżka stóp została jednoznacznie oceniona przez rynek jako wstęp do dalszych obniżek. Czynię wyjątek od swojej zasady niekomentowania tego, ale reakcja rynku była oczywista, po prostu obniżka o te 50 punktów bazowych natychmiast spowodowała wzmocnienie złotego. Bardzo niedobrze".
INTERIA/RMF