Miller w szpitalu
Wczoraj wieczorem Leszek Miller trafił do szpitala. Wcześniej źle się poczuł, kręciło mu się w głowie, miał atak duszności i zasłabł. Chwilę przedtem media ujawniły tajne stenogramy z jego zeznań.
Miller trafił na oddział neurologii stołecznego szpitala przy ul. Szaserów. "Nawet najtwardsze charaktery z trudem wytrzymałyby taką presję i szum medialny wokół siebie" - powiedział "Życiu Warszawy" szef SLD, Krzysztof Janik.
Gazeta przypomina, że kilka godzin wcześniej media ujawniły stenogramy z tajnego przesłuchania byłego premiera, które pokazują, że w trakcie zeznań kilkakrotnie mijał się on z prawdą. "To go zdenerwowało" - powiedział "ŻW" jeden z działaczy SLD.
Ujawnione wczoraj stenogramy pokazują różnice między zeznaniami Millera za zamkniętymi drzwiami, a tym, co mówił dzień później na jawnym posiedzeniu komisji.
Miller kluczył między innymi w sprawie terminu i miejsca spotkania z Janem Kulczykiem. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy komisja złoży do prokuratury zawiadomienie o składaniu fałszywych zeznań przez byłego premiera.
Dodatkowym problemem jest to, że Miller nie podpisał dotąd zeznań, jakie złożył przed komisją śledczą. Jego choroba może więc opóźnić działania śledczych.
INTERIA.PL/RMF/PAP