Miller przybywa na ratunek lewicy
Inicjatywa powołania Polskiej Lewicy, nie jest alternatywą np. dla Lewicy i Demokratów, ale "wzbogaceniem oferty lewicowej - powiedział w Łodzi b. premier Leszek Miller podczas kongresu założycielskiego nowej partii.
W kongresie, na którym zostanie wybrany tymczasowy przewodniczący nowego ugrupowania, bierze udział ponad 200 osób. Jedynym kandydatem na szefa Polskiej Lewicy jest Miller.
- Na razie jesteśmy pospolitym ruszeniem, które przybywa na ratunek lewicy. Jak najszybciej musimy przeobrazić się w pełnokrwistą partię polityczną - powiedział b. premier i b. polityk SLD w wystąpieniu na kongresie.
Według niego, "Polska Lewica rodzi się z potrzeby rozumu".
- Dziś stawiamy kolejny ważny krok. Tworzymy struktury i program. W przeciwieństwie do innych partii lewicowych, my nie czujemy lęku przed mówieniem o PRL. Z najwyższym szacunkiem odnosimy się do ludzi, którzy po tragicznej wojnie budowali Polskę - podkreślił Miller.
Zdaniem b. premiera, ludzie, którzy tworzyli dawną Polskę, nie są "płatnymi pachołkami, których trzeba się wstydzić".
- Czas skończyć z celebrowanie wydarzeń tragicznych. Czas zacząć pokazywać, zwycięskie walki. Okrągły Stół, to pozytywna karta w naszej historii - mówił Miller. Dodał, że obywatele powinni czuć się dobrze w demokratycznej Polsce, gdzie nie ma miejsca na "lustracyjne stosy".
Założenia programowe Polskiej Lewicy, partii, która nie została jeszcze zarejestrowana, zakładają m.in. zwiększenie dostępu do rynku pracy, sprawiedliwy podział majątku narodowego w taki sposób, aby zwiększyć przychód państwa, dalszą integrację z UE, utrzymanie bezpłatnego dostępu do edukacji i rozdział państwa od Kościoła.
Miller zrezygnował z członkostwa w SLD we wrześniu ub. roku, gdy nie znalazł się na liście wyborczej do Sejmu koalicji Lewica i Demokraci. Wkrótce potem został "numerem 1" na łódzkiej liście Samoobrony do Sejmu. Wtedy też b. premier zapowiedział, że razem z lokalnymi działaczami z SLD stworzy nową formację lewicową.
W wyborach Miller otrzymał zaledwie 4142 głosy, a Samoobrona nie przekroczyła 5 proc. progu wyborczego. W zwycięskich dla SLD wyborach w 2001 roku startując w Łodzi Miller jako szef Sojuszu uzyskał ponad 145 tys. głosów.
INTERIA.PL/PAP