Do zdarzenia objętego aktem oskarżenia doszło pod koniec czerwca 2019 r. w Gierałtowicach - małej miejscowości pod Kędzierzynem-Koźlem, gdzie oskarżona mieszkała z partnerem. Biegli: Chłopiec urodził się żywy Pogotowie wezwano do poronienia. Sabina W. powiedziała ratownikowi medycznemu, że urodziła dziecko. Na pytanie, gdzie jest, odpowiedziała, że w łazience. Ratownik odnalazł noworodka w muszli klozetowej. Z zeznań członka ekipy ratunkowej wynika, że Sabina W. powiedziała, iż była prawdopodobnie w szóstym miesiącu ciąży, a do porodu doszło dwie godziny przed przyjazdem karetki, gdy siedziała na muszli. Według biegłych, chłopiec urodził się żywy, a przyczyną jego śmierci było utopienie. Nie przyznała się do winy W śledztwie kobieta nie przyznała się do winy. Twierdziła, że nie wiedziała, iż jest w ciąży, a poród ją zaskoczył. Bezpośrednio potem poszła do sąsiedniego pokoju. Mówiła, że po porodzie nie wyjęła dziecka z muszli, bo była w szoku i nie wiedziała, co się z nią dzieje. Prokurator oskarżył Sabinę W. o zabójstwo dziecka z założeniem, że dopuściła się tego w stanie ograniczonej poczytalności, za co grozi kilka lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu wobec oskarżonej zrezygnowano ze stosowania aresztu tymczasowego.