Tom I
Tom II
Tomasz Judym zaczyna w Cisach prowadzić intensywne życie towarzyskie oraz zawodowe. Nie narzeka na brak nudy, cieszy się ogromnym powodzeniem u płci damskiej. Organizuje też miejscowy szpital stojący wśród budynków folwarcznych, który pod jego opieką zaczyna dobrze funkcjonować. Doktor leczy wszystkich, którzy tego potrzebują. Stwierdza liczne przypadki malarii wśród folwarcznych chłopów. Administrator majątku założył stawy rybne i to one stały się przyczyną tych zachorowań. Stojące wody roznoszą bowiem zarazki i stanowią ognisko malarii, którą trudno przechodzą zwłaszcza dzieci. Doktor Węglichowski nie przejmuje się spostrzeżeniami Judyma. Doradza mu nawet milczenie, mimo że przypadki zachorowań pojawiają się wśród kuracjuszy. Doktor Tomasz zwraca większą uwagę na Joasię. Czuje, iż jest mu bliska. Oświadcza się jej i zostaje przyjęty. Dowiaduje się również, iż Natalia uciekła z Karbowskim i wzięła z nim potajemnie ślub. W międzyczasie Wiktor (brat Judyma) wyjeżdża za granicę w poszukiwaniu lepszej pracy (pomaga mu w tym Tomasz). Pragnie też sprowadzić do siebie rodzinę. Judymowa sprzedaje więc wszystko i wyrusza z dziećmi do Szwajcarii. Podczas podróży przesypia stację w Amstetten, na której miała wysiąść i budzi się w obcym miejscu. Brak znajomości języka uniemożliwia jej wybrnięcie z trudnej sytuacji. Spotyka jednak młodych Karbowskich i tłumaczy, iż jest bratową Tomasza Judyma. Postanawiają oni jej pomóc. Wyruszają również do Amstetten, ale podróżują w klasie pierwszej, a nie trzeciej tak, jak rodzina Wiktora. Na stacji w Amstetten Judymowa zostaje zaprowadzona do pociągu jadącego do Wintertur. Czeka tam na nią Wiktor. Jest zły na żonę, zarzuca jej lekkomyślność. Opowiada także o planach wyjazdu do Ameryki. Judymowa skarży się na wieczną tułaczkę za chlebem, pragnie mieć wreszcie swój własny dom. Tymczasem pojawia się nowy spór Judyma z dyrekcją. Krzywosąd postanawia oczyścić stawy, a szlam zrzucić do rzeki. Działania te mogą spowodować zachorowanie chłopów i zwierząt korzystających z wody. Między Judymem a administratorem dochodzi do ostrej wymiany zdań. Cynizm Krzywosąda wyprowadza Tomasza z równowagi. Doktor nazywa administratora "starym osłem" i wrzuca go do stawu. Wszystko to doprowadza do zwolnienia Judyma z pracy. Tomasz najbardziej ubolewa nad faktem rozstania z Joasią. Podczas podróży do Warszawy, bohater powieści spotyka dawnego znajomego z Paryża - inżyniera Korzeckiego. Ten zachęca doktora, aby wyjechał do Zagłębia. Docierają razem do Sosnowca. Tomasz obserwuje tam biedotę miejską, która żyje w tragicznych warunkach. Nawet woda jest tam niezdatna do picia. Judym ubolewa nad ich losem, tęskni też za Joasią. Korzecki natomiast zwierza mu się ze swoich rozterek i obaw. Śmierć zaprząta jego myśli. Tomasz Judym udaje się do kopalni "Sykstus", obejmuje tam posadę lekarza zakładowego. Poznaje trudne warunki pracy górników, jest wstrząśnięty sposobem traktowania koni. Poznaje Kalinowicza (dyrektora kopalni) oraz jego rodzinę. Widzi kontrast między życiem dyrektora a nędznym bytowaniem górników. Burza pogłębia jeszcze bardziej jego pesymistyczny nastrój. Tomasz tęskni też ogromnie za ukochaną. W trakcie powrotu z wizyty u Kalinowicza deklamuje fragment "Hymnu" Juliusza Słowackiego mówiący o pielgrzymowaniu. Tomasz często spotyka się z Korzeckim, rozmawia z nim. Pewnego dnia otrzymuje od niego dziwny list (cytat z "Apologii Sokratesa" Platona o Dajmonionie; podejmowany był tam temat śmierci w obliczu nicości życia). Udaje się więc do mieszkania kolegi. Okazuje się, że ten popełnił samobójstwo, zastrzelił się. Fakt ten ogromnie wstrząsa Tomaszem. Joasia odwiedza Judyma. Ten chłodno ją przyjmuje. Dziewczyna przedstawia mu swoje plany. Proponuje ukochanemu, by wspólnie założyli szpital i pomagali biednym ludziom. Judym postanawia jednak, że zostanie sam i całkowicie poświęci się pracy dla ubogich. Joasia płacze, życzy mu szczęścia i odchodzi w kierunku dworca. Judym przygląda się samotnej, rozdartej przez osunięcie gruntu sośnie. Symbolizuje ona cierpienie bohatera. Powieść kończy się następująco: "Słyszał dokoła siebie płacz samotny, jedyny, płacz przed obliczem Boga. Nie wiedział tylko, kto płacze... Czy Joasia? - Czy grobowe lochy kopalni płaczą? Czy sosna rozdarta?" Matura Interiapl
Utwórz swoją wizytówkę Ósma część powtórki do matury w następny wtorek! A w niej: zestaw zadań z matematyki wraz z komentarzem przygotowanym przez naszego eksperta oraz opracowanie "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza i omówienie poezji Bolesława Leśmiana.