Lepper: Premier popełnił przestępstwo
Samoobrona złoży jutro do prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Jarosława Kaczyńskiego - poinformował na antenie telewizji TVN24 Andrzej Lepper.
wie na temat akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa więcej, niż pozwalają przepisy. - Premier na piśmie prosi mnie o zrzeczenie się immunitetu. A skąd premier ma te informacje? Przecież twierdzi, że dostępu do dokumentów nie ma? To jest po prostu wymuszanie pewnych decyzji, bo prokurator podlega premierowi - dodał przewodniczący Samoobrony.
- Premier sugeruje swoim podwładnym, żeby złożyli wniosek o cofnięcie immunitetu i postawienie mnie zarzutów. Bo takich jeszcze nie ma - mówił Lepper w rozmowie z TVN24.
- Jak premier może ode mnie żądać, żebym ja zrzekł się immunitetu w momencie, kiedy nie ma takiego wniosku i nie ma wobec mnie zarzutu? - pytał. - Czy państwo rozumiecie to wszystko? Przecież premier na siłę chce wymusić, bo wpadli we własną pułapkę, bo niczego takiego być nie mogło. Żadnych biznesmenów nie ma, którzy zwracali się do pana Ryby, czy pan Ryba do nich (...). Premier nie wydał zarządzenia w tej sprawie i wie, że po prostu leży w tej sprawie. Ja mogę tylko naprawdę śmiać się z tego wszystkiego. Bo to już zakrawa na kpinę. Panowie za wszelką cenę chcą postawić na swoim - podkreślił szef Samoobrony.
Lepper potwierdził również doniesienia "Wprost", że osobiście angażował się w odrolnienie działki pod Mrągowem "tak, jak w wiele innych".
Według tygodnika wiceminister rolnictwa Maciej Jabłoński potwierdził w zeznaniach, że Andrzej Lepper osobiście angażował się w odrolnienie ziemi pod Mrągowem.
Pierwszy zastępca Leppera w resorcie ujawnił śledczym, że wicepremier przedstawił mu zatrzymanego obecnie Piotra R. jako przedstawiciela urzędu gminy Mrągowo do odrolnienia ziemi i polecił współpracę z nim. - Pana R. poznałem już dawno w Maroku. Wtedy Andrzej Lepper przedstawiał go gubernatorowi jako przedstawiciela handlowego Samoobrony. Drugi raz poznałem go w połowie maja, jako przedstawiciela gminy Mrągowo - przyznał w rozmowie z "Wprost" Maciej Jabłoński.
INTERIA.PL/PAP