Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Lepper nie podjął jednoznacznej decyzji o wycofaniu ministrów "

Rzecznik PiS Adam Bielan powiedział w niedzielę, że Andrzej Lepper nie podjął jednoznacznej decyzji o wyjściu ministrów Samoobrony z rządu. Zdaniem Bielana, może to być dowodem, że pozycja Leppera w jego ugrupowaniu słabnie. Rzecznik PiS dodał, rząd koalicyjny nadal funkcjonuje.

- Koniec koalicji nastąpi wtedy, kiedy Samoobrona wycofa ministrów z rządu. Nie można nie być w koalicji i mieć jednocześnie ministrów w gabinecie - podkreślił rzecznik PiS w niedzielę w TVP3.

Lepper oświadczył po obradach Rady, że koalicji nie ma i Samoobronę nie obowiązują już żadne ustalenia koalicyjne. Poinformował też, że ministrowie rekomendowani przez Samoobronę oddadzą się do dyspozycji premiera.

Według Bielana nie ma takiej instytucji jak oddanie się do dyspozycji premiera. - Minister może podać się do dymisji albo nie. Jak rozumiem ministrowie z Samoobrony do dymisji nie zamierzają się podawać - dodał.

Rzecznik PiS ocenił też, że "to kontynuacja jakiejś tragifarsy szczególnie ze strony Samoobrony". - Przypomnę, że ten kryzys rozpoczął się od postawienia bardzo poważnych zarzutów natury korupcyjnej wicepremierowi Lepperowi. Standardy gabinetu Jarosława Kaczyńskiego są bardzo wysokie i premier nie mógł tolerować, żeby w rządzie przez niego prowadzonym był polityk, na którym ciążą tego rodzaju zarzuty i dlatego zdymisjonował Leppera - mówił Bielan w TVN24.

Jak podkreślił, dorabianie teorii, że PiS celowo doprowadził do kryzysu, żeby były przyspieszone wybory jest "kompletnym absurdem".

Rzecznik PiS pytany, czy premier Jarosław Kaczyński zdymisjonuje rekomendowanych przez Samoobronę minister pracy Annę Kalatę i ministra budownictwa Andrzeja Aumillera odparł, że trudno powiedzieć, a decyzji szefa rządu należy się spodziewać po jego powrocie z urlopu, czyli za mniej więcej dwa tygodnie.

- Myślę, że premier zapyta członków swojego gabinetu czy chcą nadal w nim być czy też nie, bo jak na razie ich wypowiedzi publiczne są bardzo niejasne - powiedział Bielan.

Jak zaznaczył, rząd będzie funkcjonował tylko wtedy, gdy będzie stała, stabilna większość w parlamencie, która będzie rząd popierała. - Rząd, który większości w parlamencie mieć nie będzie nie powinien trwać długo. Wtedy najprawdopodobniej odbędą się przyspieszone wybory parlamentarne - dodał.

Na pytanie, co będzie jeśli Samoobrona nie będzie głosować zgodnie z umową koalicyjną odpowiedział, że "w polityce nie liczy się to, co politycy mówią na konferencjach prasowych, ale to co robią".

- Pierwsze posiedzenie Sejmu odbędzie się po wakacjach, 22 sierpnia i wkrótce, po tym pierwszym dniu parlamentarnym zobaczymy czy rząd dysponuje większością czy nie, i wkrótce później PiS podejmie decyzję czy poprze wniosek o samorozwiązanie parlamentu czy też nie - mówił rzecznik PiS.

Jak dodał, możliwe jest, że ministrowie Samoobrony zostają w rządzie. - Wszystko jest możliwe. Jak rozumiem dzisiejsza decyzja Samoobrony do tego zmierza, bo Samoobrona wbrew zapowiedziom, nie wiem czy wynika to ze słabości Leppera, czy ze zmiany decyzji jego i jego najbliższych współpracowników, ale Samoobrona nie wycofała ministrów z rządu. Oni nie podali się do dymisji w związku z tym, jak rozumiem, rząd koalicyjny nadal funkcjonuje - powiedział Lepper.

Bielan pytany o zapowiedź Leppera ujawnienia "porażających" informacji o PiS i o premierze powiedział, że trudno komentować na poważnie tego rodzaju informacje. - Przypominam, że na Lepperze ciąży kilka wyroków za pomówienia pod adresem różnych polityków, więc jest to osoba nie do końca wiarygodna w tych kwestiach - stwierdził.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także