Kto rządzi w policji?
Kto rządzi w polskiej policji? Czy na pewno jest to nowy komendant główny i jego zastępcy? Czy są oni w stanie rozbić nieformalny układ blokujący jakiekolwiek zmiany na lepsze? Ten układ trzymający władzę RMF nazwało "klubem SKK".
Skrót powstał od od pierwszych liter nazwisk osób tworzących ten układ. SKK - Semik, Kurnik, Klik. Ten triumwirat w Komendzie Głównej Policji oficjalnie nie istnieje, a wymienione osoby albo nie pracują już bezpośrednio w KGP, albo są z niej oddelegowane do innych resortów. Jednak nieoficjalnie policjanci przyznają, że cała trójka ma olbrzymi wpływ na to, co dzieje się w Komendzie Głównej Policji i kim obsadzane są tam stanowiska. Jak do tej pory bez nich nie da się powołać i odwołać nikogo.
Kim jest niezatapialny SKK?
Generał Józef Semik pochodzi z Krakowa. Kilka lat temu był zastępcą małopolskiego komendanta policji. To on nadzorował śledztwo w sprawie tzw. inkasenta podejrzanego o morderswto 5 osób w Małopolsce. To jedna z większych kompromitacji policji - sąd uniewinnił domniemanego zabójcę. Pomimo to Semik awansował na stanowisko zastępcy Komendta Głownego Policji. Potem, kiedy pojawia się generał Kowalczyk, Semik odchodzi, a jego miejsce zajmuje Adam Rapacki.
Przez chwilę Semik był doradcą wiceministra Zbigniewa Sobotki, teraz jest sekretarzem tworu wymyślonego przez rząd Millera - Międzyresortowego Centrum ds. Przestępczości Zorganizowanej i Międzynarodowego Terroryzmu.
Policyjna grupa trzymająca władzę sięga swoimi korzeniami starych esbeckich czasów. Najważniejszą w niej rolę grają układy Romana Kurnika, który w latach 80. - gdy MSW dowodził Czesław Kiszczak - był najpierw szyfrantem w ambasadzie Polski w Tokio, a później ostatnim szefem kadr SB. Po rozwiązaniu Służby Bezpieczeństwa - podczas gdy tysiące esbeków trafiało na bruk - Kurnik trafił do komendy głównej, również jako szef kadr.
Zawsze trzymał ze środowiskiem lewicowym. Najpierw z SDRP, później z SLD. Bywał na salonach lewicy. To on podobno wprowadził na te salony Edwarda Mazura, podejrzewanego o zlecenia zabójstwa generała Marka Papały, którego zresztą Kurnik był zastępcą.
Wszelkie decyzje kadrowe w policji musiały spotkać się z akceptacją Kurnika. Policjanci twierdzą, że to właśnie on przeforsował kandydaturę Antoniego Kowalczyka. - Wszelkie wcześniejsze zmiany na stanowiskach komendantów wojewódzkich to także jego dzieło - powiedział reporterowi RMF urzędnik MSWiA.
Pomimo kompromitacji związanej z deklarowaniem nieprawdy w świadczeniu majątkowym Kurnik nadal pojawia się w resorcie - przyznaje to były minister spraw wewnętrznych Marek Biernacki. Dwaj pozostali członkowie tego swoistego triumwiratu są nadal zatrudnieni w komendzie głównej a ich zadania są bardzo niejasne owiane tajemnicą.
Andrzej Klik - były zastępca komendanta małopolskiej policji. Odszedł nagle i niespodziewanie, składając rezygnację w momencie, kiedy wyszło na jaw, że sekretarki, które współpracowały z nim, przekazywały informacje gangsterom. Oddał się do dyspozycji komendanta głównego.
Znikł na kilka miesięcy, by teraz wrócić na stanowisko w KGP. W tej chwili jest na etacie komendy, oddelegowany do pracy w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Jest zawsze z boku, nie afiszuje się znajomością z kimkolwiek.