Ks.Jankowski: Nie oskarżam o współpracę
Ksiądz prałat Henryk Jankowski w specjalnym oświadczeniu wydanym w poniedziałek sprzeciwia się m.in. stawianiu go w roli "oskarżyciela osób i kapłanów". Podkreślił, że nigdy nikogo nie oskarżał o świadomą współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa.
"Protestuję przeciwko medialnym manipulacjom, cytowaniem wyjętych z kontekstu zdań oraz stawianiem mnie w roli oskarżyciela osób i kapłanów, które mają chyba jedynie na celu skłócenie Kościoła i bliskich mi osób" - napisał ks. Jankowski w oświadczeniu.
Ks. prałat Henryk Jankowski w ubiegły wtorek ujawnił nazwiska 37 tajnych współpracowników SB, w tym 9 duchownych, rozpracowujących go podczas akcji "Zorza II" w 1987 r., związanej z pielgrzymką do Polski Jana Pawła II.
Ks. Jankowski przypomniał, że wykaz tajnych współpracowników PRL- owskich służb bezpieczeństwa wraz z ich pseudonimami i danymi personalnymi otrzymał z IPN, który w całości przygotował ten wykaz.
"Instytut Pamięci Narodowej jest jedynym organem odpowiedzialnym za weryfikację i publikację tych danych i ja ze swej strony nie miałem i nie mam żadnej możliwości sprawdzenia działań Instytutu, ale również nie mam powodu, by ustalenia Instytutu poddawać w wątpliwość" - napisał ksiądz.
Prałat zaznaczył, że upublicznienie tych dokumentów jest jego prawem, ale też i obowiązkiem. "Obowiązkiem wobec wszystkich ludzi, z którymi prowadziłem przez lata walkę o wolną Polskę, obowiązkiem wobec prawdy i historii" - podkreślił.
Ks. Henryk Jankowski przyznaje, że to iż na liście tajnych współpracowników są nazwiska księży, jest dla niego "szokujące i smutne", podobnie jak dla innych osób. Zaznaczył, że nie jest jego rolą wybór nazwisk, które zostaną podane do wiadomości publicznej.
"Nigdy, nikogo, a w szczególności żadnego kapłana, nie oskarżałem i nie oskarżam o świadomą współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL! Podanie do publicznej wiadomości otrzymanej z IPN listy zarejestrowanych w SB tajnych współpracowników nie jest z mojej strony oskarżaniem! Mam nadzieję, że upublicznienie otrzymanego wykazu będzie impulsem dla osób się tam znajdujących do wyjaśnienia swojej roli i obrony swego dobrego imienia wobec współczesnych i historii! Jeśli nie ja teraz, za kilka lat pewnie kto inny by opublikował te dane" - napisał ks. Jankowski.
INTERIA.PL/PAP