Szczerski został zapytany w piątek w radiowej Trójce, czy w związku tym, że prezydent Andrzej Duda i ambasador USA Georgette Mosbacher ogłosili już zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych dla Polaków, nie dojdzie w najbliższym czasie do wizyty amerykańskiego przywódcy w Polsce. Odpowiedział, że drugie zadanie, jakie prezydenci Polski i USA postawili sobie na ten rok - czyli ruch bezwizowy - zostało dopełnione. Pierwszym zadaniem, zaznaczył Szczerski, było zwiększenie kontyngentu amerykańskiego w Polsce. "To oznacza, że wszystkie dobre owoce, jakie miał ten rok przynieść w relacjach polsko-amerykańskich są już załatwione" - powiedział. Prezydencki minister podkreślił, że zaproszenie dla Trumpa jest otwarte, ale strona polska "nie naciska na tę wizytę", ponieważ to, co miało być jej efektem już jest dokonane. "Prezydent Andrzej Duda postawił raczej na efekty, niż na efekciarstwo. Te dwa efekty są uzyskane" - stwierdził Szczerski. Podkreślił, że Kancelaria Prezydenta rozumie sytuację wewnętrzną w USA, gdzie rozpoczyna się kampania wyborcza, a także wszczęto procedurę impeachmentu. "My rozumiemy tę sytuację. Do końca roku nie pozostało już dużo czasu. Pewnie prezydenci spotkają się w Londynie podczas spotkania szczytu NATO" - dodał Szczerski. Bezwizowa możliwość podróżowania do Stanów Zjednoczonych do 90 dni w celach turystycznych i biznesowych będzie możliwa od 11 listopada br. Prezydent USA miał przybyć do Polski na obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej. Trump przełożył jednak swoją wizytę, uzasadniając to nadciągającym nad Florydę huraganem Dorian. Szczerski zapowiadał wówczas, że wizyta Trumpa w Polsce odbędzie się jeszcze w tym roku, a jej data miała być znana na początku września.