- To nie jest sprawa dla nas. I to jest ostateczna decyzja - oświadczył przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski. - Prawnicy KRRiT uznali, że ta sprawa w żadnym obszarze nie leży w zakresie naszych obowiązków - tłumaczy Kołodziejski. Co na to TVN? Tego jeszcze nie wiadomo, ale jak nieoficjalnie dowiedział się "Dziennik", stacja prawdopodobnie nie zostawi tak sprawy. Gazeta przypomina, że skarga telewizji dotyczy scysji, do jakiej doszło pomiędzy Moniką Olejnik a Lechem Kaczyńskim na październikowym szczycie Unii Europejskiej w Brukseli. Prezydent zdenerwowany przebiegiem specjalnego wydania "Kropki nad i" po programie użył wobec dziennikarki stwierdzeń: "znalazła się pani na mojej liście", "wykończę panią" i "pożałuje pani". Mimo przyjętych później przez dziennikarkę przeprosin prezydenta, TVN uznała, że incydent z głową państwa w roli głównej był zbyt poważny i wymaga interwencji KRRiT.