W 100-tysięcznej polskiej armii służy dziś tylko 2 tys. kobiet. Polska jest pod tym względem na szarym końcu NATO. Tymczasem w W.Brytanii żołnierki stanowią prawie 10 proc. całej armii, we Włoszech 13 proc., a w Czechach co trzeci żołnierz to kobieta. Dlatego minister Tomasz Siemoniak chce zwiększyć liczbę kobiet w naszym wojsku. To jeden z priorytetów MON na 2012 r. - Takie zmiany wymagają odgórnych decyzji i będę je podejmował, zapewnił minister podczas spotkania z Radą ds. Kobiet w Siłach Zbrojnych. Rada działa od 1999 r. Delegatki są wybierane przez kobiety pracujące w wojsku. Polska chce spełnić wymogi rezolucji ONZ z 2000 r., która wzywa do większego udziału kobiet w działaniach prowadzących do utrzymania pokoju i bezpieczeństwa na świecie.