Klich: Zarzuty mogą być sfingowane
Minister obrony Bogdan Klich nie wyklucza, że zarzuty wobec wiceministra w jego resorcie - Piotra Czerwińskiego, mogą być sfingowane. To insynuacje - odpowiada poprzedni minister obrony Aleksander Szczygło.
Według prokuratury, nazwisko generała Czerwińskiego pojawia się w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy przetargach w jednej z podległych mu jednostek.
Klich powiedział w poniedziałek w TVN24, że cała sprawa może mieć swoje uzasadnienie, ale "może też być sprawą sfingowaną dla uzyskania efektu politycznego". Minister dodał, że uruchomił odpowiednie postępowanie, "które pozwoli wyjaśnić, czy zarzuty byłego ministra obrony w stosunku do pana wiceministra Czerwińskiego są zasadne".
Klich podkreślił, że zna "tylko relacje Żandarmerii Wojskowej o tym, w jakich sprawach prowadzonych przez prokuraturę wojskową uczestniczy". - I muszę powiedzieć, że jeżeli do tej pory - a postępowanie trwa od roku - nie zostały sformułowane żadne zarzuty w stosunku do pana ministra Czerwińskiego, to mam podejrzenia, że nie jest to postępowanie oparte na materiale dowodowym - powiedział.
Sam Czerwiński powiedział, że nie wie o żadnych zarzutach czy działaniach Żandarmerii Wojskowej wobec niego. - Nie zostałem poinformowany przez nikogo, że w stosunku do mnie są prowadzone jakiekolwiek postępowania - mówił w TVN24.
Minister obrony dodał, że "sprawa ministra Czerwińskiego nie jest sprawą odosobnioną". - Docierają do moich uszu coraz to nowe informacje, jakie mogło być tło dla postępowań w stosunku do kilku innych wysokich oficerów. Chodziło o posługiwanie się instrumentami państwa prawa, by uzyskać efekty natury politycznej. Chodziło o to, by wytworzyć taką atmosferę, by oni sami zrezygnowali z zajmowanego stanowiska, albo też byłby powód, żeby ich z tego stanowiska odwołać - mówił.
Klich powiedział, że zna "przynajmniej jedną taką sprawę", gdzie prokuratura wojskowa przyjęła do rozpatrzenia zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożone przez żandarmerię, której przedstawiciel "prowadząc śledztwo posługiwał się nieprawidłowo instrumentami, którymi dysponował". - Przekroczył swoje uprawnienia, a zachodzi nawet podejrzenie, że namawiał swoich rozmówców, świadków, do składania fałszywego zeznania przeciwko ich przełożonemu - powiedział Klich.
Szczygło uznał wypowiedź Klicha za "niegodne insynuacje" i za "podważanie sprawności działania Żandarmerii Wojskowej i prokuratury w celu ochrony niewłaściwego zachowania niektórych wyższych oficerów". - Takim postępowaniem daje pan sygnał (...) innym w wojsku, żeby nie przejmowali się przepisami prawa - zarzucił Szczygło.
Dodał, że dowódcę brygady o którym mówił Klich, odwołał, gdy otrzymał informacje, "które wskazywały, że nie może - z powodów związanych z jego zachowaniem - zajmować stanowiska dowódcy tej brygady".
Piotr Czerwiński, były generał i dowódca V zmiany Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku, jest pierwszym zastępcą Ministra Obrony Narodowej.
Szczygło powiedział w TVN24, że wszystkie swoje podejrzenia co do nieprawidłowości w wojsku będzie kierował do CBA, ponieważ obawia się, że wkrótce zmienione zostaną kierownictwa żandarmerii i prokuratury wojskowej i prowadzone przez nie sprawy nie będą wyjaśnione.
W niedzielę Szczygło powiedział, że z powodu trwających postępowań zablokował nominację Czerwińskiego na dowódcę IX zmiany polskiego kontyngentu w Iraku, a wcześniej odwołał go z funkcji dowódcy 1. Dywizji Zmechanizowanej - wtedy Czerwiński odszedł w stan spoczynku.
We wtorek rzecznik Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu ppłk Waldemar Praszczyk powiedział, że nazwisko Czerwińskiego pojawia się w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy organizowaniu przetargów. - Generał nie ma postawionych zarzutów, ale jest materiał dowodowy wskazujący na ewentualną możliwość przekroczenia uprawnień dowódczych poprzez przyjęcie korzyści majątkowej w latach 2003-2004 - stwierdził rzecznik. W śledztwie postawiono zarzuty 26 osobom.
INTERIA.PL/PAP