Porwanie miało miejsce w niedzielę (16 lutego) około godz. 21 na ulicy Ledóchowskiego na gdyńskim Obłużu. Mężczyzna uderzył pięścią w twarz 41-letnią matkę dziecka i siłą wciągnął chłopca do samochodu. Pokrzywdzona zaalarmowała policję. Kobietą zajęło się pogotowie. Mężczyzna uciekł srebrnym samochodem w kierunku ulicy płk. Dąbka. Pokrzywdzona nie zapamiętała modelu auta. Tablica rejestracyjna pojazdu zaczyna się na literę "W". Ojciec chłopca to obywatel Maroka. Sąd w Belgii pozbawił go praw rodzicielskich. Rysopis porwanego chłopca Porwany Ibrahim ma 10 lat, ok. 150 cm wzrostu, brązowe oczy i włosy. W trakcie uprowadzenia miał na sobie pomarańczową kurtkę, a pod spodem bluzę z Kaczorem Donaldem. Ubrany był w jeansy i czarne buty. Wszyscy, którzy mogą pomoc w odnalezieniu Ibrahima, proszeni są o kontakt pod numerem telefonu 995 albo na adres childalert@policja.gov.pl. Więcej na ten temat TUTAJ. Child Alert po raz czwarty w Polsce Po raz czwarty w historii polska policja uruchomiła w poniedziałek system Child Alert. Osoby, które mają ważne informacje na temat zaginięcia 10-latka, powinny kontaktować się z policją. Dzięki uruchomieniu systemu funkcjonariusze rozpowszechniają w mediach wizerunek dziecka i komunikat z informacjami na temat poszukiwań. Jest w nim także podany ogólnopolski numer alarmowy 995, który pozwala na natychmiastowy kontakt z policjantami osoby będącej w posiadaniu ważnej informacji o zaginionym dziecku. Ponadto, w czasie trwania Child Alert, wszystkie jednostki policyjne, a więc i funkcjonariusze, zobowiązane są do zbierania informacji na temat zaginionego dziecka i przekazywania ich do Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji. "Większa szansa na odnalezienie dziecka" Child Alert to system wsparcia poszukiwań zaginionych dzieci, który do tej pory w Polsce uruchomiono trzykrotnie. System utrzymywany jest w kraju od 2013 r. "Im mniej czasu upłynie od zaginięcia dziecka do uruchomienia systemu, tym większa szansa na jego odnalezienie" - podkreślają funkcjonariusze. Do ogłoszenia alertu spełnionych musi być pięć przesłanek, m.in. podejrzenie, że małoletni to ofiara przestępstwa pozbawienia wolności, lub jego życie bądź zdrowie jest bezpośrednio zagrożone. Potrzebna jest także zgoda opiekuna prawnego lub - jeśli jej uzyskanie jest niemożliwe - sądu rodzinnego na rozpowszechnienie komunikatu. Jak wyjaśnia policja, komunikat jest nadawany w mediach przez cały czas trwania Child Alertu, maksymalnie do 12 godzin od momentu rozesłania komunikatu o zaginionej osobie małoletniej. Na wniosek jednostki prowadzącej poszukiwania, w uzasadnionych przypadkach, może być wysłany ponownie z zaktualizowaną treścią. Poprzednie przypadki Child Alertu w kraju Po raz pierwszy system Child Alert uruchomiono w Polsce w kwietniu 2015 r., podczas poszukiwań 10-letniej Mai z Wołczkowa pod Szczecinem. Dziewczynka zaginęła podczas powrotu do domu ze szkoły. Została odnaleziona w Niemczech. Policja zatrzymała w tej sprawie mężczyznę, który był wcześniej notowany za porwanie dziecka w Wielkiej Brytanii. Po raz kolejny system uruchomiono w listopadzie 2015 r., po tym jak trzech mężczyzn uprowadziło trzyletniego Fabiana sprzed bloku w Radomiu. Mężczyźni wyrwali dziecko matce i zabrali do samochodu. Tego samego dnia po południu na policyjny faks przyszło pismo podpisane przez ojca chłopca, który oświadczył, że dziecko przebywa z nim. Trzylatek został odnaleziony. Trzeci raz Child Alert zastosowano w marcu ubiegłego roku, kiedy poszukiwana była trzyletnia Amelka. Do porwania dziewczynki i jej mamy doszło na jednym z białostockich osiedli. Jak podawała policja, dwaj sprawcy wepchnęli 25-latkę i jej trzyletnią córkę do samochodu i odjechali. Kilkaset metrów dalej przesiedli się do kolejnego auta. Akcja poszukiwawcza trwała ponad dobę. Między porywaczami doszło jednak do kłótni w samochodzie, a uprowadzona kobieta wraz z dzieckiem opuściła pojazd. W okolicach Ostrołęki (Mazowieckie) zabrał je z drogi kierowca, a następnie przekazał policji. Child Alert stosuje 11 krajów Europy (m.in. Niemcy, Francja, Holandia, Wielka Brytania i Czechy) oraz Kanada, Meksyk i Stany Zjednoczone. Zdaniem specjalistów statystyki pokazują, że w przypadkach zaginięć, w których program jest wykorzystywany, większość spraw udaje się pozytywnie rozwiązać.