Premier Jarosław Kaczyński zapewnił, że "nie było żadnego sfałszowania" raportu. Jak dodał, być może w ostatniej chwili przed podaniem raportu do publicznej wiadomości podjęto decyzję o wycofaniu z niego informacji objętych "klauzulą bezpieczeństwa". O tym, że ujawniony w piątek raport z weryfikacji WSI różni się od wersji, którą dostali 12 lutego premier i wicepremierzy poinformował poniedziałkowy "Dziennik". Według gazety, z listy tajnych współpracowników WSI wykreślono dwa nazwiska i dopisano jeden fragment. "Dziennik" przytacza wypowiedzi prawników - Piotra Winczorka i Andrzeja Rzeplińskiego, według których mogło dojść do złamania prawa. Jak zaznaczył szef rządu, bezpośrednio nie uczestniczył w przygotowywaniu raportu w komisji weryfikacyjnej, której przewodniczył Antoni Macierewicz. - Z tego co zdołałem się dowiedzieć, chodziło o jakieś drobne zmiany związane z bezpieczeństwem państwa - mówił J. Kaczyński na konferencji prasowej. Premier zaznaczył, że raport z weryfikacji WSI jest "z natury rzeczy częściowy". - Bardzo znaczna część wiedzy zgromadzonej przez komisję nie może być ujawniona ze względu na bezpieczeństwo państwa - zauważył J. Kaczyński. Jak podkreślił, "podejmowano być może jakieś decyzje w ostatniej chwili dotyczące tego co - z tego co Antoni Macierewicz chciał ujawnić - jest jednak objęte klauzulą bezpieczeństwa i musi być wycofane". Dodał, że dokładnie sprawy nie zna, ale przyjrzy się jej. Zdaniem premiera, wycofanie z raportu pewnych informacji "to nie jest nic nadzwyczajnego". - Robienie z tego sensacji to, łagodnie mówiąc, przesada - dodał.