Intensywne opady śniegu - utrudnienia na drogach
W sobotę na polskich drogach panowały trudne warunki do jazdy. Dochodziło do wypadków, które powodowały blokady wielu dróg. Padający śnieg był też przyczyną awarii prądu w województwach: śląskim i świętokrzyskim oraz problemów na trasie kolejowej między Krakowem i Kielcami.
W sobotę rano całkowicie zablokowana była autostrada A2 (Konin-Stryków) w kierunku Warszawy - w nocy z piątku na sobotę na 314. kilometrze trasy, w okolicach Poddębic, zderzyły się dwa TIR-y. Po kilkugodzinnej akcji drogę udało się odblokować, ale 10 minut później znowu została zatarasowana przez TIR-a, który wpadł w poślizg. Trasę udało się ponownie odblokować ok. godz. 14.
We wczesnych godzinach całkowicie zablokowana została również autostrada A-4 ze Zgorzelca do Wrocławia. Powodem był wypadek, do którego doszło w okolicy Krzyżowej (Dolnośląskie). Autostrada została odblokowana ok. godz. 12. Z powodu oblodzenia jezdni i opadów śniegu problemy z przejazdem występowały na drodze krajowej nr 8 Wrocław-Kudowa Zdrój w Dębowinie.
Służby meteorologiczne i hydrologiczne ostrzegły przed wystąpieniem w woj. zachodniopomorskim zawiei, zamieci i cofki. Jak podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Szczecinie, mimo padającego śniegu i silnego wiatru nie odnotowano w regionie poważniejszych utrudnień.
Bardzo trudne warunki jazdy - padający bez przerwy śnieg, zawieje i zamiecie - utrudniały jazdę kierowcom w województwie podlaskim. W ciągu dnia nie doszło jednak do poważnych zdarzeń drogowych. Ciężkiego sprzętu trzeba było m.in. użyć do ośnieżania drogi wojewódzkiej nr 674 Sokółka-Krynki (Podlaskie), gdzie w okolicach Szudziałowa pojawiły się kłopoty z przejazdem.
Poważne utrudnienia wystąpiły przed południem w Osielcu (woj. śląskie) na drodze krajowej nr 947 z Żywca do Suchej Beskidzkiej po wypadku cysterny przewożącej 11 ton oleju napędowego. Pojazd wpadł do rowu, a kierowca trafił do szpitala.
Ślisko było na drogach woj. lubuskiego. Intensywne opady ominęły jedynie Gorzów i jego okolice. Trudne warunki jazdy sprawiły jednak, że w sobotę rano na odcinku drogi krajowej nr 3 między Świebodzinem a Rosinem do rowu wpadł TIR, a jego naczepa częściowo zablokowała jezdnię. Po południu największe utrudnienia w ruchu występowały na drodze krajowej nr 2 do granicy w Świecku.
Padający w śnieg był też przyczyną awarii sieci elektrycznych. W nocy z piątku na sobotę ok. 14 tysięcy odbiorców z północnej części woj. śląskiego zostało pozbawionych prądu. Problemy dotyczyły mieszkańców m.in. Myszkowa, Mstowa, Kłobucka i okolic. Po południu ponad 30 tysięcy odbiorców z północnej części woj. pozostawało bez prądu. Jak podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, uszkodzenia objęły łącznie 7 linii wysokiego napięcia, 46 linii średniego napięcia i 705 linii niskiego napięcia.
Z kolei w województwie świętokrzyski prądu pozbawionych zostało 18 tys. odbiorców. Najgorsza sytuacja wystąpiła w okolicach Jędrzejowa, Sędziszowa i Włoszczowy, ale awarie dotyczą także Buska-Zdroju, Nowego Korczyna i okolic Kielc.
Drogi w województwie świętokrzyskim, jak podał odział GDDKiA, był przejezdne, z wyjątkiem trasy Jędrzejów-Działoszyce, którą na odcinku między Niegosławicami a Lubczą zatarasowały połamane drzewa.
Bez większych zakłóceń funkcjonowało lotnisko w Pyrzowicach, choć komunikacja lotnicza zmagała się z problemami spowodowanymi m.in. oblodzeniami. Z tego względu cztery samoloty odleciały z Katowic z opóźnieniami - choć najwyżej 40-minutowymi. Wcześniej, z powodu silnego bocznego wiatru samolot z Londynu-Luton, który po północy miał lądować w Pyrzowicach ostatecznie wylądował na Okęciu.
Z problemami odbywał się w sobotę ruch na trasie kolejowej między Krakowem a Kielcami. W Kozłowie (woj. małopolskie) doszło rano do zwarcia oblodzonej sieci trakcyjnej. Przez kilka godzin ruch był zablokowany. Popołudniu pociągi jeździły wahadłowo, a przez newralgiczny odcinek przeciągała je lokomotywa spalinowa. Z problemami również spowodowanymi oblodzeniem trakcji odbywał się ruch z Katowic do Kozłowa.
Prawdopodobnie zbyt duża ilość śniegu była przyczyna zawalenia się w sobotę dachu obory we wsi Słupia kapitulna koło Rawicza (Wielkopolska).W budynku uwięzionych zostało 30 krów i 30 świń. Straż Pożarna wraz z inspektorem nadzoru budowlanego sprawdza czy będzie można ewakuować uwięzione zwierzęta. Nie ma ofiar w ludziach.
INTERIA.PL/PAP