Hakerzy z "Solidarności"
Głęboka komuna. Kilka tysięcy toruńskich rodzin ogląda jak co dzień "Dziennik Telewizyjny". Nic nadzwyczajnego. Dopóki na ekranie nie pojawi się napis: "Bojkot wyborów naszym obowiązkiem..." - relacjonuje "Gazeta Wyborcza".
Wiosną 1985 r. grupa naukowców z Torunia nadawała już nielegalne audycje radiowe. Postanowili jednak dotrzeć do większej części społeczeństwa.
Konstruują sprzęt pozwalający zakłócać odbiór programu tv i nadawać w zamian plansze z hasłami, nielegalnej wówczas, opozycji.
To był zuchwały czyn, doceniony i opisany wtedy za granicami Polski.
W poniedziałek, z udziałem bohaterów tamtej akcji, odbędzie się premiera filmu pt. "Hakerzy Wolności" - kończy "Gazeta Wyborcza".
INTERIA.PL/PAP