"GW": Szef CBA na wylocie
Premier Donald Tusk już w styczniu może odwołać szefa CBA Mariusza Kamińskiego za wciąganie Biura w politykę - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".
Julia Pitera, która w rządzie koordynuje walkę z korupcją, oddała premierowi 40-stronicowy raport o działalności Centralnego Biura Antykorupcyjnego. - Zarzut upolitycznienia jest w nim jednoznacznie wykazany - powiedziała w niedzielę gazecie Pitera.
Wieczorem w TVP1 premier Tusk, odnosząc się do raportu mówił, że "chyba pan minister Mariusz Kamiński mieszał zadania szefa CBA z zadaniami polityka partii rządzącej". - Z punktu widzenia wielu obserwatorów to oznacza, że utracił kwalifikacje i prawo do kierowania taką instytucją - dodał premier.
Według ustawy o CBA wciąganie Biura w politykę może być powodem do odwołania Kamińskiego. Osoba zbliżona do rządu powiedziała "GW", że premier podejmie decyzję o odwołaniu szefa CBA już w styczniu.
- Wszystko wskazuje na to, że Mariuszowi Kamińskiemu zostaną postawione bardzo poważne zarzuty prokuratorskie - mówił też wczoraj w Radiu ZET szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta Wyborcza", zarzuty mogą być trzy:
- Przekroczenie uprawnień: podczas prowokacji wobec posłanki PO Beaty Sawickiej agent CBA wręczył jej kontrolowaną łapówkę, choć Prokuratura Krajowa już wcześniej stwierdziła, że takie prowokacje są niezgodne z prawem, jeśli nie ma uprzednio wiarygodnych informacji, że dana osoba jest skorumpowana.
- Podrabianie dokumentów w tzw. aferze gruntowej: CBA posługiwało się sfałszowanymi dokumentami działki na Mazurach, za której odrolnienie łapówkę mieli wziąć urzędnicy Ministerstwa Rolnictwa, w tym Andrzej Lepper.
- Nielegalny zakup broni: Pitera wykryła, że CBA przez rok kupowało broń nielegalnie, bo nie było go na liście instytucji uprawnionych.
"Raport wykazuje, że w sprawach Sawickiej i Leppera CBA tak bardzo chciało wpływać na politykę, iż nie oglądało się na to, że łamie prawo" - mówi rozmówca gazety ze źródeł rządowych. Dodaje, że doniesienie do prokuratury będzie musiał złożyć sam premier - posiadając taką wiedzę, ma on ustawowy obowiązek powiadomić prokuraturę.
Tomasz Frątczak, dyrektor gabinetu szefa CBA, mówi "Gazecie Wyborczej": "Wszystkie działania CBA były i są zgodne z prawem". Pytany, czy Kamiński poda się dymisji, jeśli prokuratura zacznie prowadzić śledztwo przeciwko niemu, odparł: - Nie mogę dywagować w tej sprawie.
INTERIA.PL/PAP