Gorący fotel ministra rolnictwa
Objęcia resortu rolnictwa nie chce PSL. Także Samoobrona kręci nosem, chętniej spoglądając w stronę resortów pracy i ochrony środowiska. Tekę ministra rolnictwa premier Kazimierz Marcinkiewicz bardzo chętnie przydzieliłby Andrzejowi Lepperowi.
PSL i Samoobrona zdają sobie sprawę, że kto obejmie ten resort narazi się tak bardzo wiejskiemu elektoratowi, że przegra wybory samorządowe. - Traktują ten resort jak gorący kartofel, którego nie chcą wziąć do ręki. Woleliby, żeby druga strona się na tym sparzyła - uważa poseł Platformy Aleksander Grad.
Ten gorący kartofel ugotował minister Krzysztof Jurgiel. Doprowadził do tego, że już od pół roku polskie firmy nie mogą sprzedać Rosjanom mięsa, przez co straciły już około 300 milionów dolarów. Z tego powodu spadły ceny żywności, co rolników doprowadza do wściekłości.
To jednak nie wszystko. Wielu z nich od miesięcy czeka na dopłaty, bo w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest przeogromny bałagan. Agencja nie radzi sobie także z drukowaniem nowych wniosków o dopłaty. Ministerstwo już poprosiło Komisję Europejską o wydłużenie o miesiąc terminu ich składania.