O przypadku poparzenia przełyku u mężczyzny, który pił wodę mineralną organy inspekcji sanitarnej poinformowała policja. Mężczyzna spożywał wodę Żywioł Żywiec Zdrój mocno gazowaną, o numerach seryjnych: S 08/08/08:49/3/1 oraz S 20/04/11:04/3/1. Państwowa Inspekcja Sanitarna zapewnia, że podjęła natychmiastowe czynności kontrolne u producenta i dystrybutorów wody. "Na obecnym etapie postępowania wyjaśniającego, poza wyżej wymienionym przypadkiem poparzenia, nie ma dotychczas dowodów na to, że woda Żywioł Żywiec Zdrój stanowi zagrożenie dla zdrowia konsumentów. Wszystkie działania, zarówno Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz producenta mają na celu pełne wyjaśnienie sprawy, a wycofywanie produktów z obrotu handlowego prowadzone jest na zasadzie ostrożności" - wyjaśniono. GIS zaznaczył, że "przygotowano listy dystrybucyjne kwestionowanych partii, które będą wycofane z obrotu handlowego". Ustalono, że dotychczas zarówno do organów zachodniopomorskiego sanepidu, jak i do producenta nie wpłynęły żadne interwencje dotyczące jakości zdrowotnej wody wyprodukowanej przez Żywiec Zdrój w Mirosławcu (Zachodniopomorskie). Podczas kontroli sanepid analizuje aspekty, m.in. dotyczące zabiegów mycia, dezynfekcji linii produkcyjnej, stosowanych jakichkolwiek preparatów chemicznych oraz wszystkie, które mogłyby mieć wpływ na jakość zdrowotną produkowanej wody. GIS zapowiada, że z zakładu produkcyjnego zostaną pobrane próbki wody wyprodukowanej na tej linii z innych partii, a także kontrpróbki partii kwestionowanych. Próbki będą także pobrane u dystrybutora wody na terenie na terenie województwa dolnośląskiego. Rzecznik Żywca Zdroju Martyna Węgrzyn poinformowała PAP, że firma czasowo wstrzymała sprzedaż produktów pochodzących z dwóch dni produkcji zakładu w Mirosławcu. Firma stara się wyśledzić, dokąd te partie trafiły, żeby zablokować ich sprzedaż. Przeczytajcie cały komunikat wydany przez firmę: