Tego dnia, jako szef rządu, Morawiecki podpisał z prezydentem Katowic Marcinem Krupą list intencyjny ws. budowy, wyposażenia i utrzymania Centrum Himalaizmu im. Jerzego Kukuczki oraz Centrum Nauki w Katowicach. W ramach kampanii wyborczej wziął następnie udział w "Gwarkach" - święcie Tarnowskich Gór, spotkał się z mieszkańcami regionu w Parku Śląskim i uczestniczył w dożynkach miejskich w Dąbrowie Górniczej. W niedzielę wieczorem premier wziął udział w zorganizowanym w Katowicach zamkniętym spotkaniu z członkami honorowego komitetu poparcia swojego komitetu wyborczego. W półgodzinnym wystąpieniu przedstawił tam m.in. przesłanki swojej decyzji o starcie w nadchodzących wyborach parlamentarnych z Katowic. "Wierzę głęboko, że na Śląsku, jako jednym z tych miejsc w Polsce, gdzie rozegra się przyszłość naszego państwa, naszego narodu, przyszłość gospodarcza, w dużym stopniu przyszłość gospodarczo-społeczno-techniczna - że tutaj warto zainwestować najwięcej. Warto zainwestować nasz czas, naszą uwagę w mądrą transformację, w mądrą zmianę na Śląsku, która doprowadzi do tego, że wielki potencjał Śląska (...) stanie się "naszą wielką polską przewagą konkurencyjną" - mówił premier. "Ten potencjał nie może być zmarnowany" Jak obrazował Morawiecki, śląski potencjał ku temu jest nietypowy, nieznany w takim natężeniu w innych regionach Polski. To, jak przekonywał, "potencjał przemysłowy, potencjał pewnego rodzaju wiedzy inżynierskiej, inżynieryjnej, technicznej, projektowej, wdrażania skomplikowanych projektów, montowania linii finansowo-derywatowej pod realizację skomplikowanych, zaawansowanych projektów infrastrukturalnych, technicznych, znowu powiązanych z przemysłem górniczym, ale nie tylko, też wielu innych dziedzin i gałęzi życia gospodarczego". "Bo te skomplikowane, zaawansowane, wielopłaszczyznowe obszary gospodarcze determinują przyszłość gospodarczą w głębszych pokładach życia gospodarczego, ekonomicznego, niż czasami proste usługi, niż inne dziedziny. I ten potencjał jest tutaj zakumulowany, ten potencjał nie może być zmarnowany" - przestrzegł szef rządu. "I właśnie to jedna z podstawowych przesłanek, która spowodowała, że zdecydowałem się kandydować, za zgodą oczywiście partyjnego kierownictwa z Górnego Śląska, z Katowic, jako miasta-stolicy Górnego Śląska - miasta, które jest symboliczne, ale jednocześnie może też pójść w ślady miast, które się z sukcesem przetransformowały, zmieniły się i są dzisiaj kołami zamachowymi w swoich regionach, państwach, jak Manchester, czy niektóre miasta Zagłębia Ruhry" - zaznaczył Mateusz Morawiecki.