"DGP" przypomina, że szpitale mają obowiązek zgłaszać hospitalizacje związane z używaniem dopalaczy do głównego inspektora sanitarnego. "Ich liczba spada od 2010 r. Obecny wynik jest najniższy od lat" - informuje dziennik. Pełen raport analizujący sytuację GIS opublikuje w marcu. Były krajowy konsultant ds. toksykologii klinicznej dr n. med. Piotr Burda uważa, że wiele zmieniły przepisy, zgodnie z którymi osoby sprzedające dopalacze traktowane są tak samo, jak te sprzedające narkotyki. Dziennik dodaje, że do skuteczniejszego ścigania tego rodzaju przestępstw przyczyniła się umowa między GIS, Policją, Prokuraturą, Strażą Graniczną, Krajową Administracją Skarbową i inspektorem farmaceutycznym. "Jednak jest coś, co niepokoi ekspertów - ich zdaniem nie da się pominąć tego, że pojawił się nowy trend, który częściowo może zastępować zainteresowanie dopalaczami. To e-papierosy, po które nastolatki sięgają coraz częściej" - zaznacza "DGP". Z badań wynika, że od 2011 r. aż sześciokrotnie wzrosła liczba polskich uczniów, którzy próbowali e-papierosa. W związku z tym od początku tego roku GIS zobowiązał szpitale, żeby podobnie jak w przypadku zatruć dopalaczami zgłaszały sanepidowi przypadki zatruć e-papierosem. Już odnotowano pierwsze takie sygnały.