Demoniczny "Mohan"
Poszukiwany listem gończym Swami Sjam Lalit Mohan, czyli Ryszard M. , ps. "Mohan" trafił za kratki. Na jego koncie jest wiele przestępstw - od założenia sekty, która chciała organizować kolonie dla dzieci, przez napad rabunkowy, po nawoływanie do zabójstwa papieża.
44-letniego mieszkańca Jaworzna policja zatrzymała w piątek w Gliwicach.
Założone przez niego Bractwo Zakonne Himawanti to niebezpieczna sekta, której członkowie pod przykrywką Stowarzyszenia Macierz chcieli organizować kolonie dla dzieci. Nawoływali m.in. do szturmu na mieszkanie szefa Śląskiego Centrum Informacji o Sektach Dariusza Pietrka, rozwieszali także plakaty z informacją, że jest on pedofilem. "Wyroki śmierci" rozsyłali do policjantów, prokuratorów, sędziów. Planowali też zamach na Jana Pawła II i grozili wysadzeniem Jasnej Góry.
List gończy za "Mohanem" wysłał Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, gdyż jest on podejrzany m.in. o dokonanie napadu rabunkowego na mieszkankę Bydgoszczy w kwietniu 2003 roku. Wtedy razem ze swoją wspólniczką, grożąc kobiecie nożem, paralizatorem oraz wywiezieniem i zakopaniem w lesie, zmusił ją do wydania telefonu komórkowego i złotej obrączki. Policjanci przedstawili mu także zarzuty gróźb karalnych kierowanych w ub. r. pod adresem mieszkańca Chorzowa oraz posługiwania się cudzymi dokumentami.
"Mohan" odsiadywał już wyroki za znieważenia i nawoływania do zabójstwa papieża Jana Pawła II, podczas jego wizyty w Krakowie, napadu rabunkowego, usiłowania wymuszenia pieniędzy w kwocie 100 tys.złotych od jednego z warszawskich wydawnictw, gróźb pozbawienia życia, przełamania elektronicznego zabezpieczenia na internetowym koncie, usiłowania wymuszenia pieniędzy w kwocie 1mln euro. Gdy 1999 r. ponownie trafił do aresztu, lekarze uznali go jednak za niepoczytalnego. W maju 2005 roku opuścił Zakład Karny w Bydgoszczy po odbyciu kary 2 lat pozbawienia wolności.