Dawać klapsa czy nie?
Polacy popierają prawny zakaz bicia dzieci, choć zwykłego klapsa większość uważa za coś normalnego - wynika z sondażu "Rzeczpospolitej". Jednak dla wielu psychologów nawet uderzenie w pupę jest absolutnie niedopuszczalne.
Wstrząsające informacje o biciu dzieci i zapowiedzi rządu, że zostanie ono zakazane, tylko w niewielkim stopniu wpływają na przekonania rodziców - zauważa gazeta.
Na pytanie zadane przez GfK Polonia, czy bicie dzieci powinno być zakazane przez prawo? - 39 proc. respondentów odpowiedziało, że: "zdecydowanie tak", 27 proc. - "raczej tak", 21 proc. - "raczej nie", 11 proc. - "zdecydowanie nie", a 2 proc. - "nie wiem".
Czy klaps jest dopuszczalną karą? - 29 proc. uczestników sondażu "Rz" odparło, że "zdecydowanie tak", 49 proc. - "raczej tak", 12 proc. - "raczej nie", 9 proc. - "zdecydowanie nie", zaś 1 proc. - "nie wiem".
Czy zdarzyło ci się uderzyć swoje dziecko? - 51 proc. badanych przyznało, że "tak", 26 proc. - że "nie", a 23 proc. odpowiedziało - "nie mam dzieci".
- Klaps to uderzenie i ma te same konsekwencje psychologiczne co bicie: uczy dzieci przemocy i jest metodą absolutnie nieprawidłową - mówi dr Joanna Kuszyk, prezes fundacji Mederi.
W tej sprawie słychać również głosy polityków. - Czasem dziecko trzeba trochę postraszyć - przekonywał w sobotę były prezydent Lech Wałęsa. Prezydentowa Maria Kaczyńska mówiła kilka dni temu, że można dziecku dać klapsa, gdy wpada w histerię.
- Takie podejście do dzieci obowiązywało 20 - 30 lat temu, dziś o rozwoju wiemy dużo więcej - przekonuje dr Kuszyk.
Całkowity zakaz bicia dzieci obowiązuje w 23 krajach świata, m.in. w Chile, Urugwaju, Hiszpanii, na Węgrzech, na Ukrainie i na Litwie. Jeszcze w 1990 r. Rada Europy zalecała, aby odpowiedni przepis wprowadzić do krajowego ustawodawstwa. - To zdumiewające, że Polska do tej pory tego nie zrobiła - mówi "Rzeczpospolitej" psycholog Katarzyna Korpolewska.
INTERIA.PL/PAP