Co ty wiesz o Wielkanocy?
Święta Wielkanocne to okres odradzania się po zimowej martwocie - mówi INTERIA.PL Małgorzata Oleszkiewicz z Muzeum Etnograficznego w Krakowie.
Jeszcze za czasów przedchrześcijańskich wszelkiego rodzaju obrzędy, zabiegi magiczne i zwyczaje koncentrowały się na wiosnę na pobudzaniu przyrody, zwierząt i ludzi do nabycia nowych sił witalnych, do płodności i rozwoju.
Turki wielkanocne, dziady śmiguśne i siude baby
Święta Wielkanocne poprzedza Niedziela Palmowa i Wielki Tydzień, w którym najważniejszym dniami są czwartek, piątek i sobota, kiedy to w Kościele obchodzi się Triduum Paschalne na pamiątkę męki i śmierci Jezusa na krzyżu.
To czas, kiedy milkną dzwony kościelne, nie używa się dzwonków podczas mszy, cichną organy.
W Wielki Piątek, w kościołach urządza się groby Jezusa, przy których często stawia się straż. W niektórych miejscach tworzą ją członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej, ale w niektórych regionach - głównie na południu i wschodzie - pojawiają tzw. turki wielkanocne. Wiąże się to z faktem, że przy grobie Chrystusa straż pełnili żołnierze rzymscy, czyli poganie, a dla nas Turek to właśnie poganin.
Kolejny dzień, czyli Wielka Sobota, to czas święcenia pokarmów. Kiedyś to ksiądz przychodził do domu czy też do dworu i święcił jadło zebrane na stole po to. by można je było spożyć podczas świąt wielkanocnych. W tej chwili przychodzi się do kościoła.... Święci się wtedy nie tylko pokarmy, ale także wodę i ogień.
Niedziela Wielkanocna to święto zmartwychwstania obchodzone zwykle w gronie rodziny, w sposób uroczysty i spokojny. Dawniej w ten dzień nie gotowano, nie wykonywano żadnych prac, spożywano śniadanie wielkanocne, które - tak jak dzisiaj - rozciąga się prawie na cały dzień, a rozpoczyna się od podzielenia się jajkiem, które symbolizuje życie.
Poniedziałek Wielkanocny ma charakter bardziej ludyczny niż religijny. Dziś określamy ten dzień jako "lany poniedziałek" albo "śmigus dyngus".
Kiedyś w okolicach Krakowa pojawiali się chłopcy z "pasyjką", czyli figurką Chrystusa Zmartwychwstałego lub z "ogródkiem" - była to również figurka Jezusa Zmartwychwstałego, ale umieszczona w wózku przybranym bukszpanem. Chłopcy śpiewali przy tym pieśni wielkanocne, składali życzenia i w ten sposób obwieszczali radosną nowinę.
W okolicach Limanowej pojawiały się tzw. dziady śmiguśne - młodzi mężczyźni, kawalerowie okręceni powrósłami ze słomy, zamaskowani, którzy przychodzili do domu, stukali laskami i czekali na datki nic nie mówiąc. Ich przybycie oznaczało zdrowie, powodzenie i szczęście w nowym roku wegetacyjnym.
W okolicach Wieliczki jeszcze do niedawna pojawiały się postacie "siudej baby". Kiedyś można je było spotkać także w samym Krakowie. Są to chłopcy poprzebierani za kobiety często brzemienne albo niosące kukłę dziecka - jako symbol odradzającego się życia.
Emaus
W Poniedziałek Wielkanocny u podnóża klasztoru sióstr Norbertanek w Krakowie odbywa się kiermasz połączony z odpustem, a nazywany Emaus. Kiedyś takich emausów było więcej w samym Krakowie, a także w innych miastach. Jest to uroczystość, która kiedyś odbywała się poza granicami miasta i udanie się do takiego kościoła na mszę było pierwszą wycieczką za miasto, powitaniem wiosny przez mieszczuchów.
Nazwa Emaus pochodzi z Ewangelii, w której wspomina się, jak to dwóch uczniów idących właśnie na Emaus spotkało w drodze zmartwychwstałego Chrystusa.
Kiedyś na Emaus murarze przygotowywali specjalne zabawki. Ponieważ w okresie zimowym nie mieli oni stałego zatrudnienia, to próbowali sobie dorobić - jedni robili szopki i chodzili z nimi po kolędzie, a drudzy robili zabawki, które sprzedawali na Emausie lub Rękawce.
Wśród zabawek najpopularniejsze były drewniane siekierki i dzwonki gliniane oraz tzw. żydki emausowe, czyli figurki drewniane przedstawiające ortodoksyjnych Żydów, osadzone na sprężynkach, dzięki czemu mogły się ruszać. Były też zabawki, które miały magiczne znaczenie, np. drzewka życia z drewna z osadzonym na szczycie często ruchomym gniazdkiem albo z ptaszkami. Posłuchaj:
Rękawka
Święta wielkanocne kończą się dla nas wraz z poniedziałkiem wielkanocnym, ale kiedyś trzecim dniem świątecznym był wtorek. W Krakowie chodziło się wtedy na kopiec Kraka, na tzw. Rękawkę. Była to zabawa polegająca na zrzucaniu z góry bułek, obwarzanków, jajek czy jabłek w hołdzie zmarłym. Później przerodziło się to w zabawę, czyli łapanie tego, co z góry było zrzucane. Władze austriackie w 1897 roku zakazały odbywania tego typu zabaw na kopcu Kraka, dlatego impreza przeniosła się na Wzgórze Lasoty, pod kościółek św. Benedykta, gdzie do dzisiaj można zobaczyć rozstawione kramy i gdzie nadal organizuje się zabawy, popisy zręcznościowe i festyny. Posłuchaj:
Tekst powstał dzięki Małgorzacie Oleszkiewicz z Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Zdjęcia pochodzą ze stałej ekspozycji muzeum.
Dominika Rzepka