Według Buzka, najważniejszą sprawą w Polsce jest odbudowa zaufania między ludźmi. Wskazał w tym kontekście na badania Eurostatu, które wykazały, że wśród krajów Unii Europejskiej Polacy mają najmniejsze wzajemne zaufanie do siebie. - Rumun Rumunowi, Maltańczyk Maltańczykowi, Bułgar Bułgarowi, nie mówiąc o Francuzach czy Włochach wszyscy ufają sobie nawzajem bardziej, niż Polak Polakowi. To sytuacja fatalna, bo można zbudować konkurencyjną gospodarkę i rozwijać się tylko na zasadzie współpracy - powiedział w środę Buzek na konferencji prasowej w Lublinie. Jak ocenił, należy też odbudowywać zaufanie Polaków do państwa, do władz publicznych. Według Buzka, brak wzajemnego zaufania jest podstawową przeszkodą w uzyskiwaniu pieniędzy z UE z programów finansujących np. badania, innowacje technologiczne, gdyż one zakładają współpracę środowisk: naukowego, przedsiębiorców i samorządu. - Najczęściej ci ludzie nie chcą zawierać porozumień. Burmistrz czy prezydent obawia się zawiązywać porozumienia z przedsiębiorcami czy naukowcami, bo to wszystko wydaje się trochę podejrzane. Jestem przekonany, że podejrzane w 99 procentach nie jest. Chodzi o klimat - uznał. Były premier wyraził swoje poparcie dla PO w nadchodzących wyborach. Jak podkreślił, to właśnie ta partia ma odwagę jasno powiedzieć, że solidarności w państwie nie można oddzielać od przedsiębiorczości i wolnego rynku. - Solidarność, w którą wszyscy tu wierzymy i jesteśmy do niej przekonani głęboko, musi się czymś karmić i można tylko wtedy być solidarnym w państwie, jeśli się ma dobrą przedsiębiorczość i dobrze zorganizowany wolny rynek, a to są elementy liberalizmu gospodarczego. Kto rozdziela te dwie rzeczy, nie bardzo wie, o czym mówi - powiedział Buzek. Buzek spotkał się z Lublinie z rektorami i naukowcami uczelni Lubelszczyzny. Wygłosił dla nich wykład na temat sposobów pozyskiwania pieniędzy z programów Unii Europejskiej, m.in. na innowacje i badania naukowe.