Bombowe wrażenia z Iraku
W Iraku jest ciężko. Ale nie tak, jak pokazują to światowe media. Sytuacja się z wolna stabilizuje - twierdzi gość czata portalu INTERIA.PL, gen. Mieczysław Bieniek, który mówi, że jego wrażenia z pobytu w tym kraju są "bombowe".
- Nowe siły bezpieczeństwa Iraku są zdeterminowane, aby coraz więcej odpowiedzialności za bezpieczeństwo brać w swoje ręce, a tymczasowy rząd premiera Allawiego zdecydowanymi pociągnięciami stwarza możliwości prawne, aby ten system wzmocnić - przekonuje były dowódca wielonarodowej dywizji.
"Totalną bzdurą" nazwał gen. Bieniek doniesienia na temat pomocy psychologicznej, jakiej miałby wymagać nawet co drugi żołnierz po powrocie z Iraku. - Ułamek, nawet nie 1 proc. takiej pomocy potrzebował. Są to młodzi, zdrowi ludzie, którzy przebywali w stresujących warunkach, ale pod dobrą opieką - tłumaczył nasz gość.
Dodał on, że pod tym względem Polacy mieli w Iraku zapewnione świetne warunki. - Na 3 tys. naszych żołnierzy 6 ewakuowaliśmy medycznie, a 15 zostało poddanych obserwacji. Chciałem przy tym zauważyć, że mieliśmy 4 psychologów oraz trzech księży kapelanów, którzy też są swego rodzaju lekarzami dusz - powiedział generał.
Bieniek pytany "jak naprawdę jest w Iraku" odpowiedział: - Widzieliśmy porozrywane ciała ofiar ataku w Karbali i udzielaliśmy pomocy rannym w tym zamachu. Widzieliśmy kobiety i dzieci zabite w ataku w Al-Hillah, widzieliśmy porozrywane ciała naszych saperów, którzy zginęli w ataku terrorystycznym. To nie były strzałki na mapie. To działo się naprawdę.
Mówiąc o odszkodowaniach dla rodzin poległych w Iraku żołnierzy, generał poinformował, że żołnierze polskiego kontyngentu zebrali między sobą pewną kwotę, którą mają zamiar przekazać rodzinom zmarłych kolegów.
Zapytany z kolei o opinię na temat roli Polski w Iraku powiedział: - Po tym wszystkim co zrobiliśmy i widzieliśmy mam przekonanie, że nasza misja jest tam potrzebna. Był taki czas w historii, kiedy nam pomagano i taki czas przyszedł teraz dla Iraku. Dobrze, że jesteśmy częścią społeczności międzynarodowej, która to rozumie.
Na pytanie czego w Iraku najbardziej generałowi brakowało, Bieniek przyznał, że schabowego z kapustą, gry w tenisa i dobrego piwa. Zapytany zaś o wrażenia z pobytu w tym kraju, generał odparł, że są one "bombowe".