Biuro pięciuset wspaniałych
Gościem STUDIA FAKTY.INTERIA.PL był Mariusz Kamiński, pełnomocnik rządu do spraw tworzenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego, z którym rozmawiał dziennikarz RMF FM, Konrad Piasecki.
W Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, bo tak się ma nazywać superurząd tworzony obecnie przez Mariusza Kamińskiego, posła i pełnomocnika rządu Prawa i Sprawiedliwości, pracować ma w pierwszym etapie 500 wspaniałych - ludzi o nieskazitelnych życiorysach, bez esbeckich rodowodów - których zadaniem będzie walka z korupcją w naszym kraju.
- Będą to starannie wyselekcjonowani ludzie z policji, ABW czy NIK. Ludzie, którzy wiedzą też, jak funkcjonuje biznes, gospodarka. Będziemy korzystać ze wszystkich narzędzi, jakie ma w tej chwili policja, a więc także takich, jak kontrolowane wręczenie łapówki, inwigilacja, podsłuch - powiedział Mariusz Kamiński, zaznaczając, że tego typu działania będą możliwe tylko za zgodą sądu.
W ramach CBA działać będzie specjalna komórka, zajmująca się wyłącznie badaniem oświadczeń majątkowych polityków. - Ten urząd ma jeden priorytet: walkę z korupcją, szczególnie tą na najwyższych szczeblach władzy, i legitymacje partyjne nas przy tym nie będą interesować. Działanie o charakterze politycznym wypaczałoby sens powołania tego biura i kompromitowałoby je - odpowiedział Mariusz Kamiński na pytanie o obawy, dotyczące tego, czy pierwszym biurem, do którego wejdą jego ludzie, nie będzie na przykład biuro Platformy Obywatelskiej.
- Nie boi się pan, że już pierwszego dnia zadzwoni telefon i głos w słuchawce powie: Mariusz, zostaw, przecież to nasz? - pytał Konrad Piasecki.
- Nie, nie boję się tego. Takiej możliwości absolutnie nie będzie. Na etapie prac nad projektem ustawy, uzgodniliśmy to z Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi. Mamy wspólnie wizję działanie tego urzędu. Jestem po rozmowie z premierem, wiem, jakie są intencje przywódców formacji rządzącej. Oczywiście, do każdej formacji rządzącej przyłączają się rozmaici ludzie, chcący realizować swoje interesy i czerpać zyski, i takich ludzi będziemy zwalczać. A poza tym nikt poza kierownictwem nie będzie wiedział nad czym biuro pracuje - odpowiadał Mariusz Kamiński.
Według Kamińskiego, żadna sprawa nie trafi do szuflady, nie będzie tematów tabu ani osób, które można określić mianem "świętych krów". - Takiej sytuacji nie przewiduję. Nie zamierzam nikogo informować o sprawach prowadzonych przez CBA, dopóki nie zostaną postawione zarzuty. A gdyby ktokolwiek w ten sposób chciał ingerować w pracę urzędu, to spotka się z odmową. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mogę być wtedy odwołany, ale nie zamierzam ulegać jakimkolwiek naciskom - tłumaczył Kamiński.