"Bez niepokoju" przed spotkaniem Samoobrona-LPR
PiS "bez niepokoju" przyjął informację o zaplanowanym na poniedziałek spotkaniu prezydiów Samoobrony i LPR - powiedział szef klubu PiS Marek Kuchciński. Według niego, spotkanie to nie zagraża koalicji.
Kuchciński ocenił też, że w tej chwili nie jest potrzebne spotkanie przedstawicieli trzech koalicyjnych partii.
Do spotkania prezydiów LPR i Samoobrony dojść ma w poniedziałek. Wiceminister edukacji z LPR Mirosław Orzechowski powiedział w piątek, że podczas tego spotkania obie partie będą konsultować "wspólne stanowisko w kilku sprawach". Jak mówił, chodzi m.in. o to, by dowiedzieć się "czy jeden z uczestników prowokacji wobec Andrzeja Leppera był rzeczywiście tajnym współpracownikiem CBA" oraz o program debaty nad unijnym traktatem.
W każdej z tych spraw - jak przekonywał Orzechowski - kluby chcą mieć wspólne stanowisko, "żeby ich głos był mocniejszy". Podkreślił, że spotkanie będzie miało charakter bilateralny i nie będzie tam przedstawiciela PiS.
- Odbieramy to jako standartowe spotkanie naszych koalicjantów - w ten sposób planowane na poniedziałek spotkanie skomentował Kuchciński. Dodał, że obie partie "nie raz" spotykały się w ramach koalicji. "Przyjmujemy to bez niepokoju" - podkreślił szef klubu PiS.
Kuchciński ocenił też, że "na razie nie ma potrzeby" spotkania przedstawicieli trzech klubów partii koalicyjnych. Jednak, jak powiedział, "jeśli będzie taka potrzeba", dojdzie do spotkania.
Szef klubu PiS zapewnił, że przedstawiciele tej partii nie prowadzą indywidualnych rozmów z posłami Samoobrony na temat ich przejścia do PiS.
- Dementuję informacje dotyczące indywidualnych rozmów z posłami - powiedział.
Kuchciński podkreślił, że PiS publicznie zachęca wszystkich posłów Samoobrony do pozostania w koalicji.
Szef Samoobrony Andrzej Lepper mówił w piątek w Koszalinie, że spodziewa się, iż 4-5 posłów może odejść z klubu Samoobrony. "Mam 95 proc. pewności (że partia będzie za mną). To klub pokazał, a 4- 5 może odejść, na to jestem przygotowany. Nawet gdyby 10 - to też jestem przygotowany" - mówił Lepper.
Jego zdaniem, celem akcji CBA - która doprowadziła do usunięcia go z rządu - było pozbycie się go jako kandydata na prezydenta w 2010 r. i odsunięcie go od kierowania partią.
- Samoobrona miała być Samoobroną PiS-u. Samoobrona bez Leppera jest dobra dla PiS-u - mówił Lepper.
INTERIA.PL/PAP