Anioł stróż z pistoletem
Nieuczciwi urzędnicy czy biznesmeni już niedługo nie będą mogli spać spokojnie. Będzie nad nimi czuwał anioł stróż, którego pod postacią Centralnego Biura Antykorupcyjnego chce powołać rząd. Ten anioł stróż będzie miał bardzo szerokie uprawnienia.
- To będzie nasz anioł stróż, który będzie czuwał, by korupcji w rządzie nie było - zapowiada premier Kazimierz Marcinkiewicz. Rząd przyjmie we wtorek projekt ustawy o powołaniu Centralnego Urzędu Antykorupcyjnego. Potem trafi on do sejmowej obróbki. Co z tego wyniknie?
Superspecsłużba
Według projektu nowy urząd ma mieć bardzo szerokie uprawnienia. Posiadanie broni palnej, policyjne prowokacje, zakupy kontrolowane czy własne śledztwa - funkcjonariusze CBA będą kontrolować urzędników wszystkich szczebli administracji rządowej i samorządowej.
Jak wynika z projektu ustawy, funkcjonariusze Biura będą wyposażeni w środki i możliwości zarezerwowane dla policji i służb specjalnych. Będą mogli legitymować, przeszukiwać, zatrzymywać i podsłuchiwać. Ich orężem mają być kajdanki, paralizatory, kaftany i broń palna.
Ustawa powołując jeden urząd, drastycznie ogranicza zakres działalności do tej pory wszechmocnej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W gestii Agencji pozostaną działania kontrwywiadowcze i antyterrorystyczne. Posłuchaj relacji Konrada Piaseckiego:
Podatek korupcyjny
Według zamierzeń rządu, CBA ma mieć także swój wkład w łatanie dziury budżetowej. Otóż według wyliczeń ekspertów dochody państwowej kasy są pomniejszone o tzw. podatek korupcyjny, czyli łapówki, które płaci każda firma. "Kopertowe koszty" są szacowane na 5 do 20 proc.
By wytropić korupcję, funkcjonariusze CBA będą sprawdzali i weryfikowali oświadczenia majątkowe polityków. Mają dokładnie przyglądać się finansowaniu partii politycznych i kampanii wyborczych.
Pięciuset sprawiedliwych
Tworzeniem nowego urzędu zajmuje się Mariusz Kamiński, poseł i pełnomocnik rządu Prawa i Sprawiedliwości. Początkowo nad zdrowiem polskiego życia publicznego ma czuwać 500 wspaniałych - ludzi o nieskazitelnych życiorysach, bez esbeckich rodowodów.
- Będą to starannie wyselekcjonowani ludzie z policji, ABW czy NIK. Ludzie, którzy wiedzą też, jak funkcjonuje biznes, gospodarka - zapowiada Kamiński.
Według Kamińskiego, żadna sprawa nie trafi do szuflady, nie będzie tematów tabu ani osób, które można określić mianem "świętych krów". Jak dodaje, Temida jest ślepa, więc legitymacje partyjne nie będą interesować funkcjonariuszy.