Urzędujący prezydent podczas spotkania z mieszkańcami Kozienic apelował o wparcie w czasie wyborów prezydenckich, bo - jak mówił - potrzebuje głosów Polaków, by móc kontynuować zmiany wprowadzone w ciągu ostatnich lat przez rząd Zjednoczonej Prawicy, a które on wsparł podpisując odpowiednie ustawy. Wymieniał m.in. program 500 plus, trzynaste świadczenie dla emerytów i rencistów, przywrócenie wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn czy Narodową Strategię Onkologiczną. Plany na kolejną kadencję Podkreślił, że zdecydował się ubiegać o drugą kadencję, bo - jak mówił - "chce kontynuować tak sprofilowany rozwój Polski, jaki był do tej pory, gdzie w pierwszej kolejności były załatwiane sprawy ludzi, a zwykły człowiek był w największym zainteresowaniu władz". "To dlatego zaczęliśmy nie od zakupu F-35, tylko zaczęliśmy od 500 plus i obniżenia wieku emerytalnego. Najpierw była trzynasta emerytura, a potem dopiero zostały zawarte te wielkie kontrakty" - mówił Andrzej Duda. Zobowiązał się do tego, że będzie kontynuował takie działania. "Będę podejmował decyzje, które służą polskiemu społeczeństwu, służą człowiekowi, przynoszą poprawę jakości życia i poprawę funkcjonowania państwa" - obiecywał. Zaznaczył, że jeśli będzie widział, że został popełniony błąd w działaniach rządu, to będzie "ten błąd naprawiał", także poprzez zawetowanie ustawy. "To jest obowiązek prezydenta (...). Ja ten obowiązek realizowałem" - mówił Andrzej Duda dodając, że nie zawsze jego koledzy z PiS i obozu Zjednoczonej Prawicy, byli z tego zadowoleni. "Ale wielu z nich potem przyznawało mi rację" - dodał. "Proszę państwa o wsparcie, bo chcę to kontynuować. Jednak żebym mógł to kontynuować, potrzebuje państwa głosów. Żeby mógł to także kontynuować rząd Zjednoczonej Prawicy, z którym mój program jest zbieżny (...), musi być prezydent współdziałający z rządem i większością sejmową" - mówił Andrzej Duda. "Mogę państwu obiecać jedno i obiecuję to solennie: jeżeli będę nadal prezydentem po 6 sierpnia tego roku, to żadna z pozytywnych zmiany, których państwo doświadczacie i odczuwacie w codziennym życiu, żadna z nich nie zostanie cofnięta. One będą utrzymane i powiększane. Gwarantuję to państwu" - zapewnił. Andrzej Duda: Będę stał na straży interesów polskiej rodziny Oświadczył, że będzie też "stał na straży tradycyjnej rodziny". "Mamy nasze wartości, trwające już ponadto 1050 lat, czyli tyle, ile trwa nasze państwo. Nasza wielka tradycja wyrosła z pnia chrześcijaństwa, w wielu wypadkach już zatracona na Zachodzie. Tradycja, która pozwoliła nam przetrwać najtrudniejsze chwile. Nie wolno nam jej nikomu oddać, nie wolno nam dać jej sobie odebrać" - powiedział. "Gwarantuje państwu, że będę stał na jej straży. Gwarantuję państwu, że będę stał na straży interesów tradycyjnej polskiej rodziny i ciężko pracujących ludzi" - dodał prezydent. Podkreślił, że największą satysfakcję przyniosło mu w wprowadzenie programu 500 plus. "To był jeden z naszych fundamentalnych projektów, by podnieść jakość życia polskiej rodziny wychowującej dzieci. Chodziło o to, by pokazać polskiej rodzinie, że państwo polskie troszczy się z nią, o dzieci, a ta rodzina jest dla polskiego państwa ważna i że polskie państwo jest wdzięczne rodzicom za trud wychowania i chce im w tym wychowaniu pomóc" - mówił. "Poprzednia władza pozwalała nas okradać. Dzięki sprawnej polityce podatkowej, udało się pozbawić złodziei możliwości okradania nas z podatku VAT - i to właśnie dzięki wcale nie tak wielkim zmianom prawnym. Jestem przekonany, że gdyby chcieli to i ci, co wcześniej rządzili, mogli je zrobić, ale nie zrobili ich, widocznie coś w tym było. Ale myśmy je zrobili" - powiedział Andrzej Duda. Prezydent mówił także, że "ze względu na dobrą sytuację finansową kraju przygotowano projekt czternastej emerytury, która będzie wypłacana od 2021 roku". Kwestia reformy sprawiedliwości Prezydent podkreślił też konieczność kontynuowania zmian dot. wymiaru sprawiedliwości. "Żądanie takich działań jest wysuwane na wielu spotkaniach" - powiedział. "Reforma musi być kontynuowana i ja wierzę w to, że spokojnie i konsekwentnie naprawimy polski wymiar sprawiedliwości, żeby ludzie nie mówili, że polskie państwo jest niesprawiedliwe, bo niesprawiedliwe są sądy" - mówił. Według Andrzeja Dudy, cel działań rządzących, w tym powołania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, to "uczciwa Polska, sprawiedliwe sądy", a także by sędziowie - jeżeli naruszają zasady etyki, naruszają prawo - ponosili "prawdziwą odpowiedzialność, a nie pseudo-odpowiedzialność, czyli brak odpowiedzialności". "Sądownictwo to jeden z filarów demokratycznego państwa. Musi być na dobrym poziomie, musi być szanowane przez ludzi" - powiedział. Przypomniał, że jest autorem wprowadzenia nowego środka prawnego, jakim jest skarga nadzwyczajna, "by pomagać tym, których sprawy się zakończyły, a którzy czują się skrzywdzeni, których po prostu, zwyczajnie pokrzywdzono". Duda zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, że są też tacy, którzy protestują przeciwko jego prezydenturze. "Ale proszę państwa - państwo wiecie, kto protestuje (...) - ci, którym zamiast emerytur liczonych w dziesiątkach tysięcy złotych (...) dano po prostu zwykłą przeciętną emeryturę" - mówił. "Czy oni są tak bardzo skrzywdzeni przez to, że dostają taką emeryturę, jak normalny Polak - emeryt? Za to, że uczestniczyli w ciemiężeniu Polaków przez 40 lat?" - pytał. "Proszę państwa, to jest po prostu zwyczajnie sprawiedliwe państwo teraz. Sprawiedliwe i uczciwe" - powiedział. Według Andrzeja Dudy, protestujący to też sędziowie, którym nie podoba się realna odpowiedzialność dyscyplinarna, wymierzana przez nową Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, zamiast odpowiedzialności udawanej. Zapowiedź inwestycji w armii Prezydent mówił też o inwestycjach w bezpieczeństwo zewnętrzne kraju - np. zakupy samolotów F-35. Zaznaczył, że zakupy sprzęty dla polskiej armii będą kontynuowane. Dodał, ze chciałaby, aby część tego sprzętu była produkowana w Polsce. Prosił też o gościnność dla żołnierzy, którzy przyjadą do Polski w związku z amerykańskim ćwiczeniem przerzutu wojsk do Europy Defender-Europe 20 i związanymi z nim ćwiczeniami na poligonach. Łącznie, w różnych sojuszniczych ćwiczeniach w Europie, w tym w krajach bałtyckich i Polsce, weźmie udział 37 tys. żołnierzy, z czego 3 tys. z Polski - przypomniał zwierzchnik sił zbrojnych.