USA: Afera po ujawnieniu tysięcy maili doktora Anthony'ego Fauciego
Anthony Fauci, główny doradca medyczny Białego Domu, znalazł się w ogniu krytyki po tym, jak ujawniono w mediach tysiące jego maili z okresu trwającej pandemii koronawirusa. Według republikańskich polityków Fauci publicznie umniejszał teorię o wycieku wirusa z chińskiego laboratorium, choć dysponował wiarygodnymi informacjami, które sugerowały taką możliwość.

Republikańscy politycy, z Randem Paulem, głównym krytykiem Fauciego na czele, skupili się na wiadomościach dotyczących pochodzenia SARS-CoV-2.
"Potencjalnie efekt inżynierii"
31 stycznia 2020 roku wirusolog Kristian Andersen napisał Fauciemu, że niektóre fragmenty wirusa "potencjalnie wyglądają na efekt inżynierii człowieka" i że genom wirusa "jest sprzeczny z oczekiwaniami z punktu widzenia teorii ewolucji".
"Dzięki, Kristian. Niedługo porozmawiamy przez telefon" - odpisał krótko Fauci.
Z biegiem miesięcy "naczelny wirusolog Ameryki" publicznie obstawał przy teorii odzwierzęcego pochodzenia wirusa.
"Jeśli popatrzymy na ewolucję wirusa u nietoperzy, to dowody naukowe bardzo, bardzo mocno sugerują, że SARS-CoV-2 nie mógł zostać stworzony sztucznie" - mówił Fauci.
"Pana komentarze są odważne"
W kwietniu 2020 Fauci otrzymał maila od Petera Daszaka, prezesa organizacji EcoHealth Alliance. W wiadomości Daszak dziękuje Fauciemu za promowanie teorii naturalnego pochodzenia koronawirusa a nie "teorii o wycieku z laboratorium w Wuhanie".
"Z mojej perspektywy pana komentarze są odważne, a ponieważ jest pan zaufaną postacią, pomogą obalić mity wokół pochodzenia wirusa" - komplementował Daszak.
"Bardzo dziękuję za miłe słowa" - odpisał Fauci.
Krytycy zwracają uwagę, że wspomniana organizacja Daszaka finansowo wspiera instytut wirusologii w Wuhanie.
Fauci odpowiada krytykom
Co wynika z tych maili? Rand Paul zarzuca Fauciemu, że wiedział o tym, iż teoria wycieku z laboratorium ma merytoryczne podstawy i celowo przedstawiał ją publicznie jako teorię spiskową.
Anthony Fauci odpierał oskarżenia w mediach.
- Nie mam wątpliwości, że są ludzie, którzy z takich czy innych powodów gardzą mną za to, co robiłem w czasach poprzedniej administracji - powiedział naukowiec w MSNBC.
Fauci przyznał, że nie jest w stanie ręczyć za to, działo się w laboratorium w Wuhanie.
- Starałem się uzyskać jak najlepsze informacje i jak najlepsze dane. To czego moi krytycy nie rozumieją, to fakt, że nauka jest dynamicznym procesem - stwierdził Fauci.
- Zawsze powtarzałem i powtórzę to dziś - wciąż wierzę, że najbardziej prawdopodobna jest teoria o zarażeniu się człowieka od zwierząt. Ale absolutnie zachowuję otwarty umysł i wiem, że pochodzenie może być inne i że teoretycznie mogło dojść do wycieku z laboratorium - powiedział w CNN. Również sam Kristian Andersen ocenia, że przy obecnym stanie wiedzy wyciek jest mało prawdopodobny wobec innych hipotez, choć nie można go wykluczyć.
Co działo się w laboratorium w Wuhanie?
Teoria o wycieku z laboratorium ponownie nabrała rozgłosu w ostatnich tygodniach, gdy gazeta "Wall Street Journal" ujawniła, że troje naukowców z laboratorium w Wuhanie poważnie rozchorowało się w listopadzie 2020 roku. Wznowienia śledztwa WHO w sprawie pochodzenia wirusa domaga się amerykańska administracja.
Wyjaśnijmy, że maile doktora Fauciego uzyskał i opublikował na drodze dostępu do informacji publicznej serwis BuzzFeed.
Eksperci WHO weszli do strzeżonego laboratorium w Wuhanie. Są zdjęcia
Zespół Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ds. genezy COVID-19 odwiedził pilnie strzeżone laboratorium w Wuhanie, z którego według niektórych teorii spiskowych wydostał się koronawirus. Według brytyjsko-amerykańskiego zoologa Petera Daszaka eksperci rozmawiali m.in. z dr Shi Zhengli, nazywaną "chińską Batwoman" z uwagi na jej prace nad koronawirusami atakującymi nietoperze.






