ŚWIAT | Piątek, 29 sierpnia 2014 (10:30)
Nawet 200 żołnierzy syryjskiego rządowego wojska mogło zostać zgładzonych przez radykałów z Państwa Islamskiego. Do masakry miało dojść w czwartek, gdy fanatycy opanowali jedną z baz lotniczych na północy Syrii. Z kolei inna grupa islamistów porwała 43 żołnierzy ONZ na Wzgórzach Golan, przy granicy z Izraelem. Baza lotnicza Tabka jest jednym z najbardziej strategicznych miejsc na północy Syrii. Bojownicy Państwa Islamskiego przejęli ją w czwartek po kilku dniach walk. Już wtedy pojawiły się informacje o możliwych egzekucjach żołnierzy sił syryjskich.
1 / 5
Wojna domowa w Syrii kosztowała życie prawie 200 tysięcy osób.
Źródło: AFP