ŚWIAT | Czwartek, 8 listopada 2012 (08:00)
Najpierw Sandy, teraz burza śnieżna - Nowy Jork zmaga się z kolejnym kataklizmem. Do wschodniego wybrzeża USA dociera sztorm wraz z silnym wiatrem, śnieżycą i mrozem, Śnieg pojawił się na Staten Island oraz w Queens, dzielnicach Nowego Jorku, które najbardziej ucierpiały podczas ataku Sandy. Wiele osób wciąż nie ma tam prądu i ogrzewania. Niektórzy znów musieli się ewakuować. Z powodu niskiej temperatury zamarzły drogi. Wiatr nad Nowym Jorkiem osiąga w porywach do 100 kilometrów na godzinę. Zamknięto parki i plaże, ponieważ pod naporem śniegu mogą łamać się drzewa. Fale mogą osiągać wysokość trzech metrów i zalać tereny przybrzeżne. Odwołano kilkaset lotów z i do Nowego Jorku.
1 / 41
Źródło: PAP/EPA