ŚWIAT | Niedziela, 21 listopada 2010 (09:10)
29 górników zostało uwięzionych pod ziemią po wybuchu w kopalni Pike River na południu Nowej Zelandii. Mężczyźni nie dali dotąd znaku życia. Do zawału ziemi mogło dojść w wyniku eksplozji metanu, pyłu węglowego lub mieszanki obu tych substancji. Dwóm osobom udało się wyjść z kopalni o własnych siłach zaraz po wybuchu. Pod ziemią przebywa obecnie 29 mężczyzn, w większości Nowozelandczyków, ale także kilku Brytyjczyków i Australijczyków. Są w wieku od 17 do 62 lat. System podziemnej komunikacji nie działa poza jednym telefonem alarmowym, którego jednak nikt nie odbiera. Rodziny górników liczą na to, że powtórzy się cud z kopalni w Chile.
1 / 27
Źródło: AFP