ŚWIAT | Poniedziałek, 13 września 2010 (06:50)
Na lotnisku w stolicy Filipin, Manili serwis sprzątający znalazł w samolocie porzuconego noworodka. Wyrodna matka pozostawiła dziecko w toalecie... w koszu na śmieci. Chłopiec był zawinięty w kawałek szmaty i oblepiony zaschniętą krwią. Przyszedł na świat w samolocie, podczas lotu z Bahrajnu w Zatoce Perskiej do stolicy Filipin, Manili. Na szczęćie dziecko przeżyło podróż w takich warunkach. Czuje się dobrze i jest zdrowe. Policja szuka jego matki.
1 / 4
Źródło: AFP