ŚWIAT | Czwartek, 9 września 2010 (07:35)
Tu-154M lądował awaryjnie na lotnisku w Republice Komi na północnym wschodzie Rosji. W samolocie przestały działać urządzenia nawigacyjne i elektroniczne oraz łączność radiowa. Na wysokości 3 tysięcy metrów wysiadły pompy paliwa, a mimo to piloci wylądowali. Maszyna wypadła z pasa i wyhamowała w lesie. 72 osobom, które były na pokładzie nic się nie stało. "To cud, to nie miało się prawa udać" - tak rosyjskie media komentują to zdarzenie. Tu-154M to ten sam typ samolotu, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem.
1 / 8
Źródło: AFP