ŚWIAT | Wtorek, 20 lipca 2010 (11:34)
W szkole w Nickel Mines (Lancaster) doszło w 2006 roku do tragicznej strzelaniny. Uzbrojony mężczyzna wtargnął do budynku, wypuścił chłopców, kobietę w ciąży, trzy kobiety z malutkimi dziećmi i część dziewczynek. Pozostałe związał. Zastrzelił pięć z nich, po czym popełnił samobójstwo. Amisze wybaczyli mu tę zbrodnię, odwiedzili jego żonę i wzięli udział w pogrzebie. Wsparli także finansowo jego rodzinę
1 / 13
Rodzina Amiszów w drodze na pogrzeb ofiar strzelaniny w szkole w Nickel Mines (październik, 2006 r.)
Źródło: AFP