GALERIE | Poniedziałek, 8 października 2012 (20:59)
Mieszkaniec Szczecina przyszedł z psem do sądu. Sprawę, na którą został wezwany, wytoczyła mu straż miejska za jazdę tramwajem z psem bez smyczy i kagańca. Pan Miłosz przekonuje, że według polskiego prawa, nawet bez smyczy może wejść ze swoją Koką do sklepu, tramwaju, a nawet instytucji publicznej. Policjanci ochraniający gmach sądu wpuścili Kokę i jej właściciela do środka. Sędzia miała inne zdanie na temat obecności czworonoga na sali rozpraw. Nie zgodziła się, argumentując, że pies mógłby zakłócić spokój i porządek rozprawy. Pan Miłosz odpowiedział na to wnioskiem o wyznaczenie innego sędziego. Jak twierdzi, niewpuszczenie wilczycy na salę, powoduje ryzyko nieobiektywnego osądzenia wprowadzenia psa do tramwaju. Proces odroczono/fot. Marcin Bielecki
1 / 6
Źródło: PAP